Związkowcy protestują m.in. przeciwko zmuszaniu pracowników do przechodzenia na umowy kontraktowe.
Związkowcy przekonują, że umowa o pracę jest gwarantem stabilnego życia rodzin i domagają się od samorządu powiatowego partnerskiego dialogu, a nie lekceważenia - tłumaczy Paweł Ławniczak, lider szpitalnej Solidarności.
Szef rady powiatu Marcin Bednarz uważa, że został źle zrozumiany. Bednarz tłumaczy, że chodzi mu o nierzadkie sytuacje, gdy etatowi pracownicy szpitala (w tym pielęgniarki) dorabiają na umowę-zlecenie u konkurencji. Błędne koło polega na tym, że pracownicy czują się z zmuszeni do dorabiania z powodu niskich zarobków w szpitalu. Malutka pikieta przed radnymi była tylko zapowiedzią większej – zaplanowanej na poniedziałek.