W Sądzie Apelacyjnym w Poznaniu dziś prokurator opowiedział za nadzwyczajnym złagodzeniem kary. Oskarżyciel chce, by sąd skazał każdego z oskarżonych na rok ograniczenia wolności i 20 godzin prac społecznych.
Według prokuratora, policjanci powinni odpowiedzieć tylko za to, że stworzyli zagrożenie dla życia i zdrowia osób postronnych. Taką osobą - według prokuratora - był Dawid Lis - pasażer ostrzelanego samochodu, który do dziś jeździ na wózku. Prokurator Zbigniew Frankowski podkreślał, że wyrok w tej sprawie będzie sygnałem dla wszystkich policjantów. - Nie może być tak, że policjanci będą sparaliżowani na wypadek użycia broni - mówił.
Obrońcy oskarżonych chcą uniewinnienia policjantów. Utrzymują, że funkcjonariusze strzelali, bo odpierali zamach na swoje życie. Samochód 19-latków ruszył na policjantów.
W lipcu ubiegłego roku - po dwóch wyrokach uniewinniających - Sąd Okręgowy w Poznaniu skazał funkcjonariuszy na kary więzienia w zawieszeniu za niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień. W sądzie nie było rodziców zastrzelonego 19-latka. Nie pojawił się też Dawid Lis - pasażer ostrzelanego samochodu. Sąd Apelacyjny w Poznaniu ogłosi wyrok 4 lutego.