Świąteczne śniadanie i paczki od Caritas. Wzruszające podziękowania od potrzebujących

W siedzibie organizacji przy świątecznym stole usiadło około 300 osób, także wieloletni podopieczni Barki.
- Wyszedłem z "kryminału" i trafiłem na ulicę. Zmieniłem otoczenie, już nigdy więcej nie siedziałem. Byłem w różnych ośrodkach. Teraz tutaj jestem cztery lata. Oj dużo trzeba pomagać, też żeby nie wchodzili w te błędy, które my popełnialiśmy. W każde święta trzeba pomagać.
- Zawsze zaczynamy od święconki i baranka z masła. To jest tradycja. Najpierw robił go Tomek Sadowski, teraz Barbara Sadowska
- mówili uczestnicy śniadania w Barce.
Na stołach pojawiły się tradycyjne potrawy wielkanocne: sałatka jarzynowa, jajka, żurek, bigos, biała kiełbasa, pasztety i ciasta. Wszystko, w ogromnych ilościach, zostało przygotowane dzięki pomocy darczyńców, wolontariuszy i mieszkańców Barki. Sama święconka zajęła 40-litrowy kosz.
Barka od ponad 35 lat opiekuje się osobami w trudnej sytuacji życiowej. Po wybuchu wojny w Ukrainie przyjęła do swoich domów wspólnotowych także uchodźców z tego kraju. W niedzielę, przy świątecznym stole w siedzibie Barki, usiedli również Białorusini.