Jego kierowca, 45-letni mieszkaniec Łodzi, jechał całą szerokością drogi krajowej numer 12 usiłując staranować policyjne radiowozy.
Po otrzymaniu informacji o jadącym ulicami centrum miasta ciągniku rolniczym, którego kierowca może być nietrzeźwy, leszczyńscy policjanci natychmiast wyruszyli za nim. 45-latek, zamiast zatrzymać się do kontroli drogowej, przyspieszył i zaczął uciekać. Gdy ciągnik zatrzymał się na czerwonym świetle, policjanci wybiegli z radiowozu, by zatrzymać jego kierowcę. Mężczyzna skręcił kołami w ich stronę próbując na nich najechać. Do pościgu włączyły się trzy kolejne radiowozy. Kiedy policjanci zajeżdżali drogę kierowcy, omijał ich bokiem lub usiłował zepchnąć z jezdni. Chwilami zjeżdżał także do płytkiego przydrożnego rowu. Kierowca ciągnika pędził całą szerokością drogi krajowej, nie zważając na nikogo.
Mundurowym udało się zablokować traktor, kiedy ten wyjechał z Leszna. Jeden z policjantów natychmiast wszedł do kabiny maszyny, wyjął kluczyki ze stacyjki i wyrzucił na jezdnię. Kierowca był bardzo pobudzony i agresywny, gdyż uderzył funkcjonariusza.
Po zatrzymaniu policjanci ustalili, że 45-letni mieszkaniec Łodzi pracuje przy budowie drogi ekspresowej S-5 w rejonie Leszna. W momencie ucieczki miał blisko 2 promile alkoholu w organizmie. Trafił do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu usłyszał 4 zarzuty: nie zatrzymania się do kontroli drogowej, kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości, narażenia policjantów na utratę zdrowia i życia oraz naruszenia nietykalności cielesnej policjanta. Za popełnione wykroczenia grozi mu do 5 lat więzienia.