Paczki ufundowały pojedyncze osoby prywatne, rodziny, grupy przyjaciół czy pracowników. Rodziny dostaną odzież, artykuły chemiczne, ale też sprzęt AGD, ubrania i meble.
- W tym roku są też nietypowe prezenty - mówi koordynatorka "Szlachetnej Paczki" w Wielkopolsce Joanna Przybysz.
- W tym roku w Wielkopolsce jako paczka zostały podarowane krowy, żeby rodzina miała z tego pożytek, więc to też niesamowite rzeczy się w tym roku wydarzyły. Podarował je hodowca z Wielkopolski. To były trzy krowy, które trafią do trzech rodzin w Wielkopolsce, a więc niesamowita faktycznie historia - mówi Przybysz.
- Obdarowanych rodzin w Wielkopolsce jest więcej, bo ci, którzy jeszcze rok temu potrzebowali pomocy, teraz sami włączyli się w akcję - dodaje Joanna Przybysz. - To po prostu cały czas zatacza krąg, cały czas o dobro wraca od rodzin do darczyńców, do wolontariuszy, więc myślę, że tak - zwiększa się to dobro, ta hojność, ponieważ po prostu szerzymy te dobre idee mądrej pomocy, dlatego jest tego coraz więcej. Wartość paczek zaczyna się od 200 złotych do kilku tysięcy, w zależności właśnie od potrzeb, czy to są podstawowe potrzeby żywnościowe czy lodówki, kuchenki.
Nie byłoby "Szlachetnej Paczki" bez wolontariuszy. To oni łączą potrzebujące rodziny z darczyńcami. Rozmawiają z rodzinami, ustalają, czego najbardziej potrzebują, a podczas "weekendu cudów" zawożą paczki.