Mężczyzna do szpitala trafił z urazem głowy. Był pijany, miał 3 promile alkoholu. Kilka minut po przyjęciu na oddział podpalił łóżko, potem jeszcze w brudowniku próbował podpalić znajdujące się tam rzeczy.
Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów. Nie potrafi jednak wyjaśnić swojego zachowania, bo nic z tej feralnej nocy nie pamięta.
- Śledczy postawili 53-latkowi kilka zarzutów - mówi oficer prasowy leszczyńskiej policji Monika Żymełka. - Usłyszał zarzut spowodowania pożaru poprzez podpalenie materaca szpitalnego łóżka. To zagroziła zdrowiu i życiu personelu oraz pacjentów. Kolejny zarzut dotyczył zagrożenia dla szpitalnego mienia wielkich rozmiarów. 53-latkowi - dodaje Monika Żymełka - prokuratura postawiła również zarzuty kierowania gróźb karalnych wobec personelu szpitala.
Z uwagi na pożar personel oddziału na dwie godziny ewakuował 18 pacjentów, w tym jednego w stanie ciężkim. Ogień zniszczył całą salę wraz z wyposażeniem. Szpital straty szacuje na około 50 tys. zł. Jeszcze w sobotę prokuratura wystąpi do sądu z wnioskiem o tymczasowy areszt dla 53 - latka.