Premier spotkał się z mieszkańcami na dziedzińcu jednej ze szkół podstawowych. Powiedział, że unijne dane wskazują, iż za rządów Donalda Tuska z Polski zniknęły gigantyczne pieniądze. "Nie pozywają mnie za te słowa, bo się boją, wiedzą, że mam rację" - mówił Morawiecki.
To oznacza też po 5 żłobków w każdym powiecie, 5 tysięcy nowych szkół, które można by wybudować. Tego wszystkiego w twojej gminie pozbawił nas Donald Tusk
- mówił premier.
Premier stwierdził też, że gdyby Platforma Obywatelska doszła do władzy, zgodziłaby się na przyjęcie nielegalnych imigrantów. "Rozlokowano by ich gdzieś po Polsce. Wskazuje na to zachowanie polityków PO w stosunku do referendum, w którym pytamy o tę sprawę" - mówił Morawiecki.
Głosowali przeciwko referendum, a teraz zniechęcają Polaków do referendum, czyli oni są za tym, by przyjmować nielegalnych imigrantów. Tylko widzą, co się dzieje na Lampedusie i śmiertelnie się boją, że, jak zobaczycie ten obraz, to on powie Polakom: o nie, nie wolno głosować na Tuska i PO
- mówił premier.
Na zakończenie Mateusz Morawiecki powiedział, że właśnie takie miejscowości, jak Trzcianka to serce Polski.
Tu żyje większość Polaków. Dlatego całkowicie przestawiliśmy liberalną wajchę prawa dżungli panującą wcześniej. Przestawiliśmy ją na rzecz mniejszych miejscowości
- podkreślił premier.
Film "Zielona granica" ma zniszczyć dobre imię Polski za granicą - ocenił premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu nazwał produkcję w reżyserii Agnieszki Holland "pseudodziełem, do którego Niemcy przyłożyli swoje judaszowe srebrniki". Jak dodał, do powstania filmu dołożyła się niemiecka telewizja ZDF.
Polacy przedstawiani są tam jako ci, którzy dają do wypicia komuś wodę ze skruszonym szkłem, wyobrażacie sobie? Kto wpadł na taki pomysł? Pani Holland. Nie wiem czy Tusk jej to podpowiedział, ale drodzy państwo, przerzucanie ciężarnej kobiety przez druty? To nie Polacy. To musieli wam ten scenariusz podyktować jacyś spadkobiercy hitlerowskich Niemców. To oni tak robili na tej ziemi
- powiedział premier.
Mateusz Morawiecki zaznaczył, że ochrona granicy polsko-białoruskiej jest skuteczna i powstrzymuje napływ nielegalnej migracji.
Pojedyncze osoby są zwykle wyłapywane i proszone o powrót tam, skąd przyszły. Nie ma problemu, że ta zapora jest nieszczelna jakoś w zasadniczy sposób
- zapewnił premier. Wezwał też do udziału w referendum i głosowania "NIE" w odpowiedzi na pytania dotyczące likwidacji zapory granicznej oraz zgody na mechanizm relokacji nielegalnych imigrantów.