Jest świętem słodkości, smażonych w głębokim tłuszczu. Królują pączki i faworki. Dzień ten bywa również nazywany zapustami lub mięsopustem. To dawne określenie karnawału, który zgodnie z religią chrześcijańską trwa od święta Trzech Króli do Środy Popielcowej.
Popularne do dziś jest staropolskie przysłowie: "Powiedział Bartek, że dziś tłusty czwartek, a Bartkowa uwierzyła, dobrych pączków nasmażyła".
Do dziś nie wiadomo, skąd wzięły się pączki. Historia najsłynniejszych z nich - wiedeńskich - sięga 1683 roku, kiedy Turcy oblegali miasto. Wszyscy wiedeńscy piekarze walczyli na wałach, a żony z najmłodszymi terminatorami zastępowały ich w pracy. Małżonka piekarza o nazwisku Krapfen (Pączek) wpadła na pomysł, by bardziej zgłodniałym obrońcom usmażyć kule z drożdżowego ciasta. Te pierwsze, pozbawione cukru i nadzienia, nazwano "krapfen" i tak już zostało.
W tradycji chrześcijańskiej tłusty czwartek jest ostatnim czwartkiem przed Wielkim Postem, który rozpoczyna się w Środę Popielcową, w tym roku 10 lutego.
(IAR)