Tomasz Siemoniak spotkał się w Poznaniu z członkami Związku Oficerów Rezerwy. Swoją wizytę uzasadniał wcześniejszą współpracą ze Związkiem, jeszcze z czasów, kiedy był szefem MON. - Załatwianie polityki historycznej, wojowanie z nieżyjącymi i używanie kategorii degradacji oficerów w ręku ministra obrony, a nie jak do tej pory, w ręku sądu, jest absolutnie skandaliczne. Chcemy mobilizować środowiska byłych oficerów oraz chcemy, żeby ten głos sprzeciwu był słyszalny - mówi.
Związek Oficerów Rezerwy chce organizować kolejne takie spotkania także z innymi politykami - m.in PiS i Nowoczesnej. Na pytanie dlaczego nie zorganizowano spotkania z udziałem innych partii, pułkownik Stanisław Tomaszkiewicz (prezes zarządu Związku) tłumaczył się brakiem technicznych możliwości. Zaznacza, że inne partie (poza PO) będą zapraszane na kolejne spotkanie z rezerwistami w celu dyskusji o nowej ustawie nazywanej degradacyjną.