Fundacja interweniowała w schronisku po zgłoszeniu jednej ze szkół. Uczniowie podczas wycieczki zastali na miejscu fatalne warunki bytowe zwierząt.
(...) dzieci płakały, nauczyciele nie mogli pojąć na co patrzą
- relacjonują przedstawiciele fundacji.
Psy umierające na oczach dzieci dziś nie żyły - jeden leżał martwy w kojcu, nawet go nie wyjęto, drugi był już w schroniskowej zamrażarce. W lodówce następnych 8 zwierząt, wszystkie skrajnie zagłodzone
- czytamy dalej.
Wolontariusze w sumie zabrali ze schroniska 47 zwierząt. W sprawie będzie toczyć się postępowanie.
W internecie wystartowała zbiórka pieniędzy na leczenie ocalonych czworonogów.
Schronisko w Posadówku prowadzi Stowarzyszenie Integracji Społeczności Lokalnych WIELKOPOMOC pod nadzorem Powiatowego Lekarza Weterynarii w Nowym Tomyślu. Pytania w sprawie wysłaliśmy do tamtejszego Powiatowego Inspektoratu Weterynarii.
Do tematu będziemy wracać.
AKTUALIZACJA - 18:38
"Jesteśmy wstrząśnięci informacjami o warunkach, w jakich przebywały psy w schronisku w Posadówku" - napisali w czwartkowym oświadczeniu działacze Fundacji Pomocy Wzajemnej Barka. Organizacja podkreśliła, że od kilku lat nie jest związana ze stowarzyszeniem prowadzącym przytulisko.
Jak podały lokalne media schronisko jest prowadzone przez Stowarzyszenie Integracji Społeczności Lokalnych "Wielkopomoc" i działała na terenie, który w 1995 r. Fundacja Pomocy Wzajemnej Barka wydzierżawiła od ówczesnej Agencji Własności Rolnej i stworzyła domy wspólnotowe dla osób bezdomnych.
W przesłanym w czwartek PAP oświadczeniu działacze Fundacji Pomocy Wzajemnej Barka podkreślili, że są "wstrząśnięci informacjami o absolutnie niedopuszczalnych warunkach, w jakich przebywały psy w schronisku Zwierzakowo w Posadówku".
Fundacja zaznaczyła w komunikacie, że od kilku lat nie jest już związana ze Stowarzyszeniem Wielkopomoc.
Stowarzyszenie to zostało wykluczone z Sieci Barka i otrzymało wypowiedzenie użyczenia terenu w Posadówku
- zaznaczono.
Fundacja podała, że we wrześniu 2020 r. otrzymała "zakaz wchodzenia na teren stowarzyszenia w Posadówku do czasu rozstrzygnięcia sprawy".
Do dziś odbyła się jedna rozprawa, cały czas przesłuchiwani są świadkowie, a my czekamy na decyzję sądu
- dodano.
Wszyscy ubolewamy nad tym, że tak okrutny los spotkał bezbronne zwierzęta. Żyjemy nadzieją, że te, które przeżyły da się uratować
- podkreślono w oświadczeniu. Dodano, że Barka współpracuje z Fundacją Wielkopolski Inspektorat Ochrony Zwierząt, która to organizacja jest jedną z instytucji, które interweniowały w środę w schronisku w Posadówku.