NA ANTENIE: Mała czarna
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Trujące i wybuchowe rozpuszczalniki parują z opuszczonego magazynu

Publikacja: 13.07.2022 g.16:26  Aktualizacja: 14.07.2022 g.10:17 Krzysztof Polasik
Poznań
Przez cztery lata nikt nie usunął nielegalnych odpadów.
toksyny odpady beczki chemikalia wielkawieś pod stęszewem - Wojtek Wardejn - Radio Poznań
Fot. Wojtek Wardejn (Radio Poznań)

Pod koniec 2018 roku firma WRONEX zwiozła chemikalia do hali wynajętej w Wielkiejwsi pod Stęszewem. To między innymi toluen i ksylen w ponad stu pojemnikach, głównie beczkach o pojemności 200 litrów i zbiornikach typu „mauser” na 1000 litrów.

Mieszkaniec, który ma dom blisko hali, codziennie czuje drażniący zapach toksyn. "Skoro wydostają się na zewnątrz, to muszą komuś szkodzić" – mówi pan Ryszard.

Wiadomo, że takie rozpuszczalniki w wyższych temperaturach zaczynają parować i sam widziałem, jak była tutaj jednostka ratownictwa chemicznego, kiedy panowie strażacy podchodzili do beczek, pokrywa jednej beczki wyleciała w powietrze. Strach się zrobił wielki, na szczęście nic się nie wydarzyło, to nie wybuchło

- mówi mieszkaniec. 

Wybuch toksyn może spowodować mała iskra lub włączenie świateł w magazynie. Samo ich wdychanie jest szkodliwe dla układu oddechowego i układu nerwowego człowieka. Kontrole hali przeprowadzał Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. "Pojemniki znajdywały się na paletach, w dwóch i trzech warstwach" – opisuje Sandra Wawrzyniak z WIOŚ.

Większość opakowań była zafoliowana, z pojemników były usunięte napisy identyfikujące, w jednej z hal w dwóch miejscach stwierdzono wycieki substancji. Z uwagi na fakt, że pojemniki znajdują się wewnątrz hali magazynowej, na wybetonowanej posadzce, nie doszło do zanieczyszczenia środowiska, a więc nie było takiej potrzeby, żeby przeprowadzać badania gleby i ziemi, ani wód gruntowych wokół budynku

- tłumaczy Sandra Wawrzyniak.

Za usunięcie odpadów odpowiedzialna jest gmina. Burmistrz Stęszewa nakazał w 2019 roku ich likwidację. Dotychczas nie udało się jednak tego wyegzekwować od sprawców. Trzej przedsiębiorcy zostali skazani za nielegalne składowanie odpadów, zniszczenie wynajętego magazynu, a także spowodowanie zagrożenia wybuchu i rozprzestrzeniania się toksyn. Dostali karę od 2 do 3 lat więzienia i 50 tysięcy złotych nawiązki dla gminy.

Takie toksyny należy spalić w odpowiedniej instalacji. Koszty transportu i utylizacji takiej ilości substancji mogą sięgać wielu milionów złotych. Jak przekazał nam burmistrz Stęszewa, gmina nie ma na to pieniędzy i w 2020 roku zwróciła się o pomoc między innymi do premiera, ministerstwa środowiska i wojewody wielkopolskiego. W zeszłym roku burmistrz ponowił prośbę do wojewody. Stęszew cały czas nie dostał wsparcia.

http://radiopoznan.fm/n/JO0Erj
KOMENTARZE 2
Wolontariat WPN
Wolontariat WPN 13.07.2022 godz. 19:01
Sprawa bardzo nas zbulwersowała. To nie pierwsze składowisko odpadów w bezpośrednim sąsiedztwie WPN.Jako wolontariusze działający na rzecz Wielkopolskiego Parku Narodowego będziemy się przyglądać sprawie, na pewno nie biernie.
Malwina
Malwina Lemkowska 13.07.2022 godz. 17:33
Warto jeszcze wspomnieć, że hala znajduje się tuż przy granicy Wielkopolskiego Parku Narodowego i w bardzo bliskiej odległości od jeziora Wielkowiejskiego (leżącego już w obrębie parku). Nawet jeśli jeszcze nie doszło do szkody w środowisku, to jest to już na pewno stan zagrożenia szkodą w środowisku, który zgodnie z prawem wymaga interwencji stosownych organów publicznych!!!