Osiemdziesiąt lat temu Związek Sowiecki napadł na Polskę. Główne uroczystości odbyły się przed Pomnikiem Ofiar Katynia i Sybiru.
Po 17 września 1939 roku ucierpiało wielu Wielkopolan, szczególnie oficerowie i policjanci ewakuowani na wschód. W sowieckiej niewoli stracili życie, między innymi, w Katyniu, Miednoje i Charkowie. Po wojnie wielu Sybiraków z konieczności lub wyboru osiedliło się w Wielkopolsce. Teraz chcą zapalić światło tym, którzy na Wschodzie pozostali na zawsze.
- Zostali tam mama, babcia, ciotka i najmłodsza siostra - mówiła jedna z uczestniczek uroczystości. - Myślę o rodzicach, o siostrze, która została tam, na Syberii - mówiła inna członkini poznańskiego Związku Sybiraków.
Na uroczystości przyszli też ludzie młodzi, w tym uczniowie szkół, które organizują wyjazdy do Katynia, Charkowa lub Tweru. - Przyszliśmy z delegacją złożyć kwiaty, nasi uczniowie jeżdżą do Rosji, do Tweru i zawsze mówią, że jest to ważne przeżycie - mówili dyrektor Karol Seifert i uczennice liceum numer sześć. Podczas uroczystości przypomniano też o losach ofiar sowieckiej agresji. Odmówiono w ich intencji modlitwy. Odczytano też listy od premiera i ministra obrony narodowej.
W uroczystym apelu wzięli udział m.in. minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz, wojewoda wielkopolski Zbigniew Hoffmann oraz zastępca prezydenta Poznania Mariusz Wiśniewski.
O obchodach w regionie piszemy TUTAJ