Takie, w których lubimy się spotykać, umawiać się, spędzać czas? Mówi się, że kultowym miejscem jest poznański Stary Rynek. Można też zauważyć, że pewne grupy mieszkańców - mają swoje ulubione miejsca spotkań, np. studenci pierwszego roku najczęściej spotykają się przy pręgierzu. A to dlatego, że nie znają jeszcze miasta. Ale młodzi ludzie, np. studenci, poza Starym Rynkiem i brzegiem Warty - znaleźli sobie jeszcze inne miejsca spotkań - to np. Park Adama Mickiewicza (za pomnikiem poety).
Są pewne miejsca, w których spotykają się ludzie, bo tak wynika z tradycji, historii i funkcji, które pełniły te miejsca, ale są i nowe - mówi kulturoznawca, prof. Przemysław Rotengruber. - Warto spotkać się tam, gdzie z pozoru jest banalnie, czyli na poznańskim Starym Rynku - właśnie przy wspomnianym pręgierzu - uważa specjalista od wizerunku dr Jacek Trębecki. - Oprócz tego w okolicy Starego Rynku powstaje wiele małych, klimatycznych lokali, do których bez wahania można zapraszać znajomych z zagranicy. Są to lokale np. z regionalną poznańską kuchnią czy z niesamowitym wyborem piw z małych browarów - dodaje.
A gdzie ludzie spotykali się dawniej? - Głównie na Starym Rynku. Wtedy mówiło się "jadę do miasta", a gdzie jedziesz - na Stary Rynek - mówi dziennikarz Radia Merkury Jacek Hałasik. Czy w latach 50. ludzie np. z Łazarza jechali spotkać się na Stary Rynek? Niekoniecznie, zwykle spotykali się w Parku Wilsona, który przez lata nazywał się Parkiem Kasprzaka. - Chodziło się też na Arenę, co oznaczało tereny wokół hali sportowej - dodaje.
Chcielibyśmy prosić, żeby Państwo pokazali nam miejsca w swoich miastach, w których lubią Państwo przebywać, umawiać się z kimś, spotykać się, albo - po prostu - pobyć...