- Chcemy zwiększyć zakres działania monitoringu miejskiego – zapowiada komendant poznańskiej Straży Miejskiej Waldemar Matuszewski.
W rozmowie z Radiem Poznań Matuszewski przyznał, że po serii ostatnich podpaleń na Grunwaldzie potrzebne są zmiany.
- Na pewno po takim zdarzeniu, do jakiego właśnie doszło ostatnio, jest duża szansa, że monitoring mobilny będzie działał w takich miejscach, gdzie mamy szansę spotkać te osoby, które tego typu rzeczy robią. Oprócz tego, że jest monitoring mobilny stosujemy też w Poznaniu fotopułapki nie tylko w miejscach odległych od centrum - dodał komendant.
Waldemar Matuszewski zapewniał także, że ciągle rozwijany jest system stałego monitoringu wizyjnego. W Poznaniu jest obecnie już około sześciuset stałych kamer. Nie ma ich jednak w tej części poznańskiego Grunwaldu, gdzie w nocy z poniedziałku na wtorek, nieznany sprawca dokonał prawie dwudziestu podpaleń wiat, kontenerów i samochodów.
Przez najbliższe 30 minut ofiara pobicie leżała na chodniku! I gdzie była straż miejska ? W drodze przez Stary Rynek i ul. Paderewskiego do parkingu podziemnego nie napotkałem policji i straży miejskiej. Przy tak nieudolnym zarządzaniu monitoringiem i nieudolną strażą miejską ilość kamer nie poprawi bezpieczeństwa. Straż miejska powinna być zlikwidowana jako bezużyteczna i kosztochłonna organizacja.