Historycy kończą pierwszą sesję egzaminacyjną po przeprowadzce z centrum miasta na Kampus na Morasku. Budynek Wydziału Historycznego jest nowy, ale - według studentów - na korytarzach jest ciasno i duszno. - Wykładowcy narzekają, że muszą się między nami przeciskać, a gdzie my mamy stać? Brakuje ławek, śmietników. Korytarze są bardzo wąskie - mówią studenci.
Dziekan Wydziału Historycznego przyznaje, że do tej pory niektóre rozwiązania były prymitywne. - Jestem wdzięczny studentom, że znoszą pewne niewygody - mówi dziekan profesor Kazimierz Ilski. Za kilka tygodni ma się to zmienić. Wydział zakończył właśnie przetarg na ostatnią dostawę mebli. Kolejna sesja - ta letnia - odbędzie się już w lepszych warunkach - obiecuje dziekan. - Będą leżaki, które staną w holu, będą też kosze na śmieci - zapowiada.
Niektóre sale wykładowe mają jeszcze meble ze starego wydziału przy ulicy Święty Marcin. Do wiosny wszędzie mają już być nowe krzesła i ławki.
Maciej Kluczka/mk/szym