Boże Narodzenie już za 2 miesiące i 4 dni. W tym roku sezon zaczął się jednak wyjątkowo wcześnie. Zwykle początek świątecznego wysypu mieliśmy w listopadzie - przynajmniej po Wszystkich Świętych. Tym razem asortyment gwiazdorkowy można kupić już od 2 tygodni.
- Moim zdaniem to za wcześnie, by sprzedawać czekoladowe Mikołaje. Powinno być to dopiero w grudniu.
- Mnie to nie oburza, ale dziwi. Kiedyś tego nie było - mówili klienci sklepu.
- Asortyment bożonarodzeniowy już nam schodzi. Kalendarze jeszcze nie, ale sprzedajemy już gwiazdorki i świąteczne ciasteczka - twierdzi kasjerka.
Radykalnie do prawy podchodzi pan Radek, którego nasz reporter spotkał w Środzie Wielkopolskiej.
- To jest fatalne rozwiązanie. Wiadomo, że za tym idzie cały marketing. Jeśli w sklepach ozdoby świąteczne są już w połowie października, to potem już nie ma tej autentycznej atmosfery świąt. To jest totalna głupota. Teraz zbliżamy się do Wszystkich Świętych. Na ozdoby bożonarodzeniowe czas jest najszybciej w okolicach Adwentu - mówi pan Radek.
Oddajmy głos specjalistom. Prof. Wiesław Ciechomski z Katedry Handlu i Marketingu Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu uważa, że to tylko biznes.
- Trzeba przyznać, że jest to w pewnym sensie praktyka wynikająca z chęci wydłużenia okresu sprzedaży tego typu produktów - tłumaczy profesor Wiesław Ciechomski. - Dotychczas takim utartym schematem było wychodzenie z asortymentem świąteczno - noworocznym po Wszystkich Świętych. Tutaj mamy sytuację, w której sprzedaż takich produktów rusza już w październiku. Jest to obliczone na wyprzedzenie konkurencji.
Doktor hab. Anna Brzezińska z Instytutu Etnologii i Antropologii Kulturowej UAM wygłasza ciekawą teorię, że powodzenie słodyczy świątecznych już teraz może wynikać z tego, że wolimy święta radosne niż smutne, refleksyjne.
- Pierwsze, co sobie pomyślałam, kiedy dowiedziałam się o tym, że są już dostępne w sklepach świąteczne słodycze, to to, że został zakłócony pewien rytm. Najpierw przeżywaliśmy atak zniczy, a dopiero potem witaliśmy się z gwiazdorami, bombkami oraz z pozostałym asortymentem bożonarodzeniowym. Przychodzi mi do głowy taka myśl, że może jest zwycięstwo tych świąt radosnych nad tymi świętami, które w naszej kulturze kojarzą się ze smutkiem i zadumą - mówi Anna Brzezińska.
Prof. Wiesław Ciechomski z Katedry Handlu i Marketingu UEP mówi, że jako klienci jesteśmy w pewien sposób sterowani.
- Zachowania nabywców ewoluują i jesteśmy edukowani, w pewnym sensie sterowani, przez wiodących detalistów. Takie procesy następują i na pewno będą jeszcze bardziej intensywne - wyjaśnia Ciechomski.
To proszę posłuchać, co na pytania naszego reportera odpowiedziała sieć, która gwiazdorki sprzedaje.
- Pojawienie się produktów związanych ze Świętami Bożego Narodzenia to odpowiedź na potrzeby oraz sugestie klientów. Z naszego doświadczenia wynika, że zwyczaje polskich konsumentów zbliżają się do praktyk z krajów zachodnich, gdzie klienci chętnie sięgają po produkty z oferty bożonarodzeniowej tuż po ich ukazaniu się na sklepowych półkach. W poprzednich latach również oferowaliśmy klientom świąteczne słodycze z większym wyprzedzeniem czasowym. Daje to możliwość dokonania przemyślanego wyboru i zapewnia efektywne rozłożenie w czasie kosztów świątecznych zakupów - powiedzieli przedstawiciele sieci naszemu reporterowi.
Zapytaliśmy prof. Wiesława Ciechomskiego z Katedry Handlu i Marketingu UEP o to, czy takie działania uruchomią spirale, prowadzącą do tego, że pozostałe sieci zaczną na wyścigi wprowadzać takie rozwiązanie.
- Oczywiście jest to możliwe. Rywalizacja polega na podglądaniu konkurencji. Jeśli takie rozwiązanie się przyjmie, to bardzo możliwe, że inne sieci zaczną kopiować to rozwiązanie - ocenia Ciechomski.
Czy nasze zachowania rynkowe i mechanizmy ekonomii nie stają oto w opozycji do tradycji, czy tej tradycji nie burzą. Dr hab. Anna Brzezińska Instytut Etnologii i Antropologii Kulturowej UAM.
- Tradycja ma się dobrze i ona też podlega przemianom i to my o tym decydujemy. Święta od ładnych paru lat często sprowadzają się do decyzji ekonomicznych - mówi Brzezińska.
Czy sądzicie Państwo o takich praktykach? Zapraszamy do rozmowy dziś o godz. 12.15 w audycji "W środku dnia". Prosimy dzwonić na numer 61 8 654 654 i komentować na portalu radiopoznan.fm.