Zgodnie z ich decyzją nazwy nowych ulic w okolicach Michałowa, Kobylegopola i Szczepankowa będą pochodziły od... warzyw . "Takie nazwy to dobre rozwiązanie" - przekonuje radny Tomasz Lipiński z PO. "Ulice są podzielone na różne części miasta. Wiadomo, że jak będzie to ulica Rzodkiewkowa lub Kabaczkowa, to musi to być wschód Poznania. Ponieważ budowanych jest tam dużo nowych ulic, to musimy mieć dużo nazw i część tych nazw jest dziwna jak na przykład Jarmużowa.
Już od lat w innych częściach Poznania są ulice od nazw drzew, upamiętniające postacie z bajek lub poetów. Część radnych wstrzymywała się jednak od głosu przy nadawaniu nazw warzywnych. Wątpliwości ma między innymi Mateusz Rozmiarek z PIS. "Wymyślanie kolejnych ulic warzywnych i owocowych jest bez sens. Przecież 300 osób czeka w GEOPOZ-ie na nazwanie ulicy od ich nazwiska. To wybitne osoby, które czekają na upamiętnienie.
Wbrew zapowiedziom poznańscy radni nie nazwali ulicy imieniem podróżnika Tony'ego Halika. Radni chcą, aby komisja kultury sprawdziła przeszłość tego człowieka i to jaką rolę odegrał w Wehrmachcie. Radni zmienili natomiast nazwę ulicy prowadzącej do spalarni śmieci. Do tej pory ta ulica nazywała się "Do Spalarni", a teraz będzie to ulica Energetyczna.
że to powinny być jażyny
a nie jarzyny .
PS Jednak proponuje nieco pokory u radiowców.Przypominam że "taka" obsada bardziej szkodzi radiu niż moje (wynika że ) niecenzuralne teksty .
-Opatrywane czerwonym napisem "twoja możliwość ...,nie posiada
tej formy bloku internacjonalistycznego.
-Lecz bardziej Narodowego ...