Tarły dwuosobowe zespoły. W niektórych - także mężczyźni; mogli pod warunkiem, że są członkami kół.
W ciągu tych czterech minut w każdym zespole mogła trzeć w danym momencie tylko jedna osoba i w dowolnej chwili mogła ją zmienić ta
druga. Ale zmiana mogła być tylko jedna. Zatem oddawszy tarkę partnerowi, zawodnik nie mógł już ponownie trzeć.
Niektórzy wyposażyli się w druciane szczotki do przecierania zatykających się otworów tarki. A trzeć należało na otworach najmniejszych. Kobiety i mężczyźni tarli z wielkim zaangażowaniem: nawet do starcia dłoni do krwi. Niemal każdy uczestnik kończył swój występ ze łzami: wyciskał je z oczu oczywiście tarty chrzan.
W konkursie udział wzięło 89 kół gospodyń wiejskich.
To przerosło nasze oczekiwania, ale myślę, że to wynika z tego, że chrzan jest bardzo popularny na wielkanocnym stole
- przyznał wicemarszałek województwa Krzysztof Grabowski.
Przeciętnie zespołom udawało się zetrzeć po 200-300 gramów chrzanu, rekordziści (zespół męski KGW Komorniki nad Męciną w gminie Kleszczewo) utarł ponad pół kilo (520 g). Koła gospodyń musiały przywieźć swój chrzan, i musiał to być korzeń wykopany w Wielkopolsce.