Podpoznańskie więzienie jest pod tym względem w czołówce w kraju.
Skazani pracują za darmo dla samorządu i organizacji pozarządowych oraz
za pieniądze w firmach.
- Współpracujemy z lokalnymi przedsiębiorcami - mówi dyrektor Zakładu Karnego w Kozichgłowach, podpułkownik Paweł Waściński. - Z okolic jest kilkanaście firm, ale takich strategicznych jest pięć, sześć. To w nich skazani pracują na co dzień. Są to prace w zakładach drobiarskich, remontowe, budowlane. Skazani lubią taką pracę - mówi Waściński.
Między 2012 a 2016 rokiem więźniowie przynieśli do zakładu niemal 17 milionów złotych. Ze swoich wypłat otrzymują niewiele, bo sporą ich część przeznacza się na różne cele, chociażby na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Służba więzienna przekonuje, że warto zatrudniać skazanych, bo można
liczyć na spore profity. Pracodawcy otrzymują ryczałt za pracującego
więźnia, są też rozmaite ulgi. Osoby kierowane do pracy poza murami
zakładu są selekcjonowane - władze więzienia zapewniają, że nie będą się
źle zachowywać.
Służba Więzienna realizuje program wysyłania więźniów do pracy. W tym celu m.in. buduje przy zakładach karnych hale, w których skazani mogą zarobkowo wykonywać różne prace.
Michał Jędrkowiak