W tym odcinku mają Państwo okazję poznać Prezesa Radia Poznań Filipa Rdesińskiego z innej strony - niekoniecznie jako dziennikarza i socjologa, ale jako happenera.
Filip Rdesiński opowiadał o szeregu inicjatyw w jakich brał udział będąc członkiem happeningowej grupy Akcja Alternatywa "Naszość", która próbowała walczyć z zastaną rzeczywistością inteligencją i humorem.
Zapraszamy do obejrzenia wywiadu.
@Filip Rdesiński,
Jak to o co chodzi?
Chuligani opanowali Radio Merkury !!!
Powstał bałagan, publikacje są aktualizowane przed opublikowaniem (nawet godziny przed), a komentarze do publikacji są datowane 2-3 dni przed datą publikacji.
Komentarze znikają, (ukryta cenzura, bo w necie nic nie znika), a to już ciężkie naruszenie prawa, praw człowieka.
Wyłazi niekompetencja, kumoterstwo, kryptoreklama i zwykłe niechlujstwo.
To, że o wolną Polskę walczyłeś to ci się chwali, ale chyba na oklaski nie czekasz, nie dla oklasków, to robiłeś?
To, że walczyłeś przeciw wolnej Polsce, to już Ci się nie chwali i raczej wskazuje na problemy z inteligencją, ciężki humor i zwykłe chuligaństwo.
zadaj sobie tylko pytanie - czy dla tego jednego (w najlepszym razie kilku) przypadku warto niszczyć system w którym działa ok. 10 tys. sędziów?
tu nie ma logiki - skoro ogranicza się niezależność piomnu władzy sądowniczej w celu likwidacji patologii z prl-u, to tak sam trzeba by postąpić z władzą ustawodawczą - przecież tam jest o niebo więcej reliktów komuny
Pewnie nie wszyscy sędziowie z komuny powinni odejść, ale patologie sądów w III RP wynikały często z tego, że goście, którzy byli gotowi wysługiwać się systemowi i wsadzali niewinnych ludzi do więzień, teraz decydowali np. o gigantycznych pieniądzach. Czy ich życiorys gwarantował lub chociaż rokował szanse na to, że będą mieli opory przed łapówkarstwem, skoro nie mieli oporów przed rzeczami o wiele gorszymi?
Kolejny problem jest taki, że po 1989 r. do sądów trafiały głównie dzieci sędziów z komuny, co sprzyjało tworzeniu się sitw.
Co do sędziego Kryże, to zgadzam się, że PiS za swych poprzednich rządów nie powinien dawać mu żadnego stanowiska, sprawa jest jednoznaczna, zły ruch PiS. Natomiast z Piotrowiczem rzecz bardziej złożona, bo człowiek, który stawia mu dziś zarzuty, wcześniej go chwalił, a potem nagle zmienił zdanie.
Natomiast zabieg polegający na wyciąganiu PiS jednej postaci i waleniu w nią jak w bęben nie opisuje prawdziwie rzeczywistości. Z jednej strony jest sitwa, z drugiej wyciąganie jednego nazwiska, żeby podważyć walkę z sitwą.
Przecież jasne jest, że ogół postkomunistycznych sędziów nienawidzi PiS, a nadzieję widzi w jego przeciwnikach,
Sędzia Waldemar Płóciennik jest dziś przewodniczącym wydziału w Izbie Karnej Sądu Najwyższego, a także zastępcą członka Kolegium Sądu Najwyższego.
31 sierpnia 1982 r. Zofia Pietkiewicz uczestniczyła w antykomunistycznej manifestacji przeciwko stanowi wojennemu w Koszalinie. Na archiwalnych zdjęciach widać panią Pietkiewicz, wspominaną dziś jako „niezłomna koszalinianka”, jak w białym kostiumie biegnie w kierunku zasobnika z gazem łzawiącym wystrzelonym przez ZOMO. Udaje jej się odrzucić ładunek.
Sprawa trafiła do sędziego Waldemara Płóciennika, który uznał ją za winną zarzucanego jej czynu, iż w czasie manifestacji „znieważyła podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych interweniujących funkcjonariuszy MO (...), wyzywając ich słowami powszechnie uznanymi za obelżywe”. Płóciennik skazał ją za to na 8 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności. Stwierdził, że została ona rozpoznana, bo „z racji siwych włosów i jasnej odzieży musiała być osobą dość charakterystyczną”.
Płóciennik mocno zaangażował się w pisemne uzasadnienie wyroku, analizując patologiczną osobowość oskarżonej: „wielość poszczególnych działań sprawczych, aktywny udział oskarżonej w nielegalnym zgromadzeniu i przewodzenie zebranym ludziom, wysoki stopień świadomości oskarżonej co do skutków, które jej działaniem mogło wywołać przez spowodowanie zagrożenia życia i zdrowia ludzi, wynikający z jej wyższego wykształcenia i doświadczenia życiowego, szczególnie wysoki stopień społecznego niebezpieczeństwa czynu wynikający z racji lekceważenia wcześniejszych ostrzeżeń władz oraz demonstrowanie wybitnie negatywnych postaw w obecności innych osób, a w szczególności młodzieży” (pisownia oryginalna).
Sąd zatroszczył się też o kontekst społeczny, stwierdzając, że kara „spełni należytą rolę w ramach prewencji ogólnej, szczególnie ważnej w chwili obecnej z uwagi na skomplikowaną sytuację społeczną”.
Natomiast w ostatnich wyborach parlamentarnych głosy młodych rozkładały się tak:
"Wśród najmłodszych wyborców, w wieku 18-29 lat, na PiS zagłosowało 26,6 proc. wyborców. Na kolejnych miejscach znalazły się: Kukiz'15 (20,6 proc.), KORWiN (16,8 proc.), PO (14,4 proc.), Nowoczesna (7,8 proc.), Razem (5,2 proc.), PSL (3,7 proc.) i ZL (3,4 proc.).
Czyli młodzi byli zdecydowanie bardziej prawicowi od reszty obywateli. Totalna porażka "studenckich" protestów przeciwko rządom PiS to potwierdza.
Zbliżają się Święta, życzę dużo zdrowia. Także fizycznego.
Dla mnie żałosna była powszechność takiego zachowania, przynajmniej w przypadku jednostek inteligentnych, rozumiejących, że "mowa-trawa" o kwitnącej demokracji i kapitalizmie to maskowanie natury postkomunistycznego bantustanu, gdzie wolna konkurencja ogranicza się do różnych klanów bezpieki i płacącego im haracz obcego kapitału.
Widowiskowe zawalenie się waszego świata pokazuje, że to kontestujący ten stan mieli rację. Naszość inspirowała się niektórymi pomysłami Pomarańczowej Alternatywy, tak jak hipisi - twórcy Pomarańczowej Alternatywy inspirowali się holenderską grupą Provo i kilkoma innymi. Inspirowali, nie kopiowali, bo co innego - nie komunę, a postkomunizm - kontestowali.
Jeśli coś było tu szokujące, to fakt, że Unia Wolności, Kongres Liberalno-Demokratyczny, a jeszcze bardziej niezdekomunizowane policja czy sądy kopiowały wobec Naszości zachowanie władców komuny.
Dziś system władzy postkolonialnego bantustanu wali się w gruzy, bo był oparty na chorych mechanizmach. Stąd Naszość górą, logiczne.
Rozmowy Agnieszki Kublik. Adam Michnik: Polska i ''Gazeta Wyborcza'' odniosły ogromny sukces
Nazwa jest na miejscu, rzeczywiście "TO" radio gloryfikuje i lansuje chuliganów.