- Wszystko można w pewnym sensie obrzydzić, jeżeli to będzie śpiewane lub grane przez tzw. celebrytów. Czasami spotykam się z tym, że ktoś bierze na warsztat coś, co mu zupełnie nie pasuje i w związku z tym deprecjonuje całe wykonania – uważa artysta.
Górny mówił na antenie także o tym czy Polacy chętnie słuchają muzyki biesiadnej.
-- Biesiada połączyła ludzi na widowni. Ważne, żeby razem „bujnąć” się i chwycić za ręce – podkreślał.
- Zapotrzebowanie jest, ale w pewnym momencie trzeba oddać pole młodym, niech próbują – przyznał artysta.
Joanna Divina/ Franciszek Walerych