Eksperci pojadą w teren i sprawdzą miejsca, gdzie znaki są ustawiane jeden przy drugim. Chodzi o to, żeby kierowcy dostawali prosty i czytelny komunikat co im wolno, a czego nie. Co o tym pomyśle sądzą kierowcy? Dlaczego GDDKiA zajmuje się sprawą? Czy to znaczy, że drogowcy nie wiedzą gdzie i jak są rozstawione znaki drogowe, będące pod ich pieczą?
Czy w Polsce jest za dużo znaków drogowych? Gdzie w Wielkopolsce są szpalery znaków lub aleje znaków? Zapraszamy do dyskusji na antenie i w internecie.
Pozdrawiam Andrzej