Propozycja miasta to swoiste omijanie prawa. Bo w trakcie pracy przedszkola zajęć dodatkowych organizować w ogóle nie wolno. Co więc wymyśliły władze? Przedszkole zrobi przerwę w zajęciach, wynajmie salę np. firmie od angielskiego. Ponadto rodzice podpiszą umowę z taką firmą oraz upoważnią jej pracownika do odebrania dziecka z przedszkola.
Choć w praktyce dziecko nie zmieni nawet sali, to oficjalnie zostanie odebrane z przedszkola i przyprowadzone raz jeszcze. Ponadto zajęcia dodatkowe mogą też organizować przedszkolanki, które normalnie zajmują się dzieckiem. Mogą je także przeprowadzać stażyści, praktykanci oraz wolontariusze.
O tym, czy i jak zorganizować takie zajęcia mają teraz decydować sami dyrektorzy przedszkoli.