Oprócz łąk zalewane są także drogi lub piwnice.
W najgorszej sytuacji jest jednak pewna rodzina, mieszkająca w Lipiej Górze tuż przy śluzie wodnej. Woda dotarła pod ich dom, zalewając przy okazji jedyną drogę dojazdową. Do niedawna żeby dostać się do wioski, państwo Burzyńscy płynęli po prostu łodzią. Teraz, gdy temperatura spadłą poniżej zera, sprawa się skomplikowała.
Pan Waldemar jednak się nie poddaje. Wcześniej, by pomóc żonie, codziennie przepływał łodzią blisko 2 kilometry. Teraz codziennie wypompowuje wodę z piwnicy i ani myśli opuścić domu.
Więcej w poniższym materiale dźwiękowym.