Do brutalnego morderstwa doszło niemal 2 lata temu w centrum Pleszewa, w jednym z biur na Placu Kościuszki. Mężczyźni skatowali swoje ofiary przy użyciu m.in. kijów bejsbolowych i metalowych pałek.
Podejrzani usłyszeli zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem oraz działania w wyniku motywacji zasługujących na szczególne potępienie.
Wszyscy oskarżeni w toku śledztwa przyznali się do winy i opisali cały przebieg zdarzenia. Szokujące jest to, dlaczego do tego doszło, bo prawdę mówiąc przynajmniej ci młodzi ludzie nie mieli absolutnie żadnego motywu, żeby dokonać takiej zbrodni
- mówił prokurator Jarosław Górnaś.
Obrońca jednego z oskarżonych Marian Wojnarowski podkreśla, że wszyscy byli pod wpływem narkotyków. I nie ma racjonalnego uzasadnienia, dlaczego dopuścili się takiej zbrodni.
Cały właśnie problem jest w tym, że jeśli chodzi o tych młodych ludzi, którzy siedzą w tej chwili na ławie oskarżonych to nie wiadomo, czym się kierowali popełniając to przestępstwo
- mówi Marian Wojnarowski.
Oskarżeni zamordowali dwóch mężczyzn w wieku 35 lat oraz 51 lat. Ta zbrodnia wstrząsnęła całym miastem. Mieszkańcy bali się wychodzić na ulice. Jutro ciąg dalszy procesu. Wszystkim oskarżonym grozi dożywocie.