Jedną z pierwszych atrakcji był ogólnopolski konkurs wabienia jeleni.
Wabię jelenie na zwykłej tubie, jak każdy wie, to jest zwykła rurka, która rezonuje nam głos z krtani. Dlatego to jest tak ciężkie do naśladowania
- mówi jeden z uczestników konkursu.
"My oceniamy czy dany zawodnik faktycznie brzmi jak zwierzę, czy potrafi je naśladować, to dla nas jest najważniejsze" - mówi sędzia konkursu Zbigniew Biber.
Generalnie chodzi w tym wszystkim właśnie o to, by myśliwi, leśnicy umieli powtórzyć bądź zainicjować, to co byk robi w łowisku. Czyli zaryczeć tak jak on. My jako sędziowie bierzemy pod uwagę przede wszystkim to, który głos jest najbardziej podobny do ryczącego byka. Jeżeli ktoś najlepiej powtarza i naśladuje ten głos, to dostaje najlepsze oceny. A jak słyszymy jakieś potknięcia, dziwne dźwięki, to wtedy ta ocena spada
- wyjaśnia Zbigniew Biber.
A dlaczego w ogóle wywabia się jelenia z tego rykowiska?
Po to, by go obejrzeć i zdecydować czy to jest sztuka, którą należy usunąć z rykowiska czy go pozostawić, bo to jest piękny przyszłościowy zwierz. I ten byk powinien zostawić swoje geny w tym łowisku, by ta populacja była fantastyczna
- tłumaczy sędzia.
Dodajmy, że żaden byk nie został zwabiony podczas konkursu; ponieważ jak twierdzą leśnicy, w tym rejonie jest już po rykowisku. W Goraju odbędzie się dziś jeszcze m.in. turniej łuczniczy i koncert zespołu trębaczy myśliwskich.