W styczniu tego roku starszy człowiek został zaatakowany metalową rurką, a kilka dni później oblano mu twarz żrącą substancją. Lekarz omal nie stracił wzroku. Wtedy rodzina doktora i jego znajomi wynajęli Rutkowskiego.
Ten najpierw namierzył 28-latka z Konina - Krzysztofa W., a teraz dotarł do jego kolegi - Michała M. Pierwszy przyznał się do winy i trafił do aresztu na trzy miesiące. Drugi jest przesłuchiwany.
Według Rutkowskiego, obaj działali na zlecenie. Za napaść na lekarza dostali pieniądze. Więcej szczegółów Rutkowski ma przedstawić podczas piątkowej konferencji prasowej. Rzecznik konińskiej policji Renata Purcel-Kalus- powiedziała, że w tej chwili policja weryfikuje te informacje. Prawdopodobnie w piątek okaże się, czy doprowadzony przez Rutkowskiego na komendę mężczyzna będzie miał przedstawione zarzuty.