- Zawalił się trzydziestometrowy fragment muru o wysokości około czterech metrów - relacjonuje rzecznik poznańskich strażaków, kapitan Michał Kucierski.
- Do strażaków podszedł mężczyzna, który poinformował, że w tym miejscu często przebywają osoby bezdomne. W związku z tym istniało prawdopodobieństwo, że pod gruzami mógł się znajdować człowiek. Strażacy wezwali na miejsce grupę poszukiwawczo-ratowniczą i ciężki sprzęt techniczny. Po sprawdzeniu całego gruzowiska przez psy ratownicze, okazało się że nikogo tam nie było - dodaje Michał Kucierski.
Przyczyny zawalenia się muru będzie teraz badać poznańska policja.