NA ANTENIE: Mała czarna
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Zginęła po wybuchu biokominka - prokurator żąda dla jej szefa więzienia w zawieszeniu

Publikacja: 30.05.2023 g.13:20  Aktualizacja: 30.05.2023 g.13:27 Magdalena Konieczna
Poznań
30-latka zginęła po wybuchu biokominka w Poznaniu - dziś prokurator zażądał dla jej pracodawcy roku więzienia w zawieszeniu. To finał procesu w sprawie tragicznych wydarzeń z września 2019 roku w City Parku w Poznaniu. Daria B. dolewała paliwa do biokominka, gdy nastąpił wybuch.
city park wybuch biokominka ziemowit m - Magdalena Konieczna  - Radio Poznań
Fot. Magdalena Konieczna (Radio Poznań)

Prokurator Krzysztof Kapuściński jest przekonany, że zawinił pracodawca kobiety, bo nie przeszkolił jej w dostateczny sposób.

Zdaniem prokuratury wyjaśnienie tej zagadki jest jedno. Po prostu nie została poinformowana o zagrożeniach wiążących się z takim sposobem dolewania biopaliwa do kominka i wskutek tego doszło do tego wypadku i za to - zdaniem prokuratury - odpowiada oskarżony z tego tytułu, że nie przeszkolił jej właściwie w zakresie obsługi tego biokominka

- mówi prokurator. 

Obrońca Ziemowita M. twierdzi, że było wręcz przeciwnie, że pracownica przeszła szkolenie. Ma tego dowodzić nagranie z kamer zamontowanych w barze. Adwokat Jacek Błachut powołał się także na ustalenia Państwowej Inspekcji Pracy, która na oskarżonego nie nałożyła nawet mandatu.

Obrońca wniósł o uniewinnienie. Ten sam wniosek złożył oskarżony.

Przede wszystkim chciałbym wyrazić głęboki żal i smutek z powodu śmierci pani Darii. Jej śmierć to dla mnie traumatyczne i emocjonalne przeżycie i ono będzie obecne w moim życiu do końca moich dni. Jednakże uważam, że postawione mi zarzuty, są niesłuszne. 2 września 2019 roku pani Daria przeszła szkolenie z obsługi biokominka, dowiedziała się, jak w bezpieczny sposób należy obsłużyć to urządzenie. Dlaczego postąpiła w sposób niedozwolony - nie jestem w stanie tego wyjaśnić

- mówi oskarżony.

Ziemowit M. został oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci kobiety. Prokurator chce też, by zapłacił 5 tysięcy złotych grzywny i 10 tysięcy złotych nawiązki. Wyrok poznamy za dwa tygodnie.

W śledztwie ustalono, że pracownica hotelowego baru - wbrew instrukcji obsługi - dolewała paliwa, kiedy biokominek nie był wygaszony i schłodzony. Po wybuchu trafiła do szpitala z rozległymi oparzeniami sięgającymi 80 procent ciała. Nie udało się jej uratować. 

http://radiopoznan.fm/n/jpmHWE
KOMENTARZE 0