Tak lekarze ze szpitala w Ostrowie Wielkopolskim oceniają we wtorek stan dziecka, które w zeszłym tygodniu razem z matką, jeszcze w jej brzuchu, zostało zaatakowane przez nożownika. Do tragedii doszło w Cerekwicy Starej koło Jarocina.
Wtorek to szósta doba życia dziecka i szósta doba jego pobytu na ostrowskiej neonatologii. Przypomnijmy, chłopczyk urodził się w dramatycznych okolicznościach. Z brzucha matki wyjęli go lekarze z Jarocina po tym, jak matkę zaatakował nożem były partner. Jedno z pchnięć trafiło też w bok klatki piersiowej dziecka. Jeszcze w sobotę ostrowscy lekarze wykonali kolejną operację na tej ranie. W brzuchu poranionej matki noworodek doznał głębokiego i długotrwałego niedotlenienia.
Właśnie ten ostatni fakt spędza obecnie lekarzom sen z powiek. Za niepokojący uważają stan neurologiczny chłopczyka.
- Wciąż obserwujemy nieprawidłowe odruchy neurologiczne i nieprawidłowe napięcie mięśniowe. Ten niepokojący stan nie pozwala w tej chwili na jednoznaczne rokowania. W ciągu dwóch tygodni powinno być wiadomo, w jakim stopniu uszkodzony został ośrodkowy układ nerwowy - mówi kierownik neonatologii w Ostrowie Katarzyna Bierła.
Ogólnie stan noworodka lekarka ocenia jako "nadal ciężki, ale wyrównany i stabilny".
- Wydolność serca jest prawidłowa, ciśnienie krwi także, tak samo praca nerek. Dziecko dostaje jednak silne leki i oddycha za pomocą respiratora, choć pojawiają się też oddechy własne - dodaje Katarzyna Bierła.
Adam Stangret, zastępca kierownika ostrowskiego SOR-u zapewnił, że szpital jest gotowy na przyjęcie w każdej chwili matki chłopca, leżącej w szpitalu jarocińskim.
Jak poinformował Radio Poznań prezes szpitala w Jarocinie Leszek Mazurek, w środę rano karetka z Jarocina zawiezie 25-letnią matkę dziecka do Ostrowa. Personel ostrowskiej lecznicy już w piątek zapewniał, a potwierdził to we wtorek, że jest przygotowany na przyjęcie kobiety. Na marginesie dodajmy, że chłopczyk wciąż nie ma imienia. W szpitalu przebywa jako "syn Natalii" .