Nasz film obiegł niemal cały świat. Pokazywały go portale od Londynu po Australię. O nietypowym wypadku informowały też największe telewizje np. amerykański CNN, bo takiego wypadku dotychczas nigdzie wcześniej prawdopodobnie nie było.
Tymczasem w grudniu w Niemczech po drodze także płynęła czekolada, która wyciekła ze zbiornika. Stało się to po usterce technicznej w jednej z fabryk słodyczy w mieście Werl - podała gazeta "Soester Anzeiger".
Według szacunków na jezdnię dostała się prawie tona czekolady. Szef fabryki Markus Luckey oświadczył, że takie zdarzenie przed Bożym Narodzeniem to "katastrofa dla firmy". Niemiecka gazeta napisała, że w wyniku niskiej temperatury słodka maź zastygła i służby miały problem z jej usunięciem.
Podobnie było w maju na wielkopolskim odcinku A2. Wówczas usuwanie czekolady z asfaltu trwało ponad dobę.