Przed polską centralę sieci handlowej LIDL przyjechało kilkuset działaczy z całego kraju. Widać było flagi Solidarności z Łodzi, Górnego Śląska, Mazowsza, Słupska, Gdańska i wielu innych regionów. Najwięcej było działaczy z Wielkopolski.
"Domagamy się zwiększenia obsługi w supermarketach, podjęcia rozmów i nieutrudniania działalności związkowej" - tłumaczył cel protestu szef struktur branżowych Solidarności w handlu Alfred Bujara.
Przypomniał też, że w rodzimych Niemczech koncern bardzo skrupulatnie przestrzega praw pracowniczych. Delegacja związkowców przekazała petycje z postulatami protestujących.
Żaden przedstawiciel Lidla nie chciał wypowiadać się dla mediów. Niektórym dziennikarzom rozdano jedynie pisemne oświadczenie, w którym niemiecka firma zapewniła o gotowości do dialogu ze związkami zawodowymi oraz deklaruje przestrzeganie obowiązującego w Polsce prawa.