W PRL wielkie święto, po 1989 roku wręcz napiętnowane. Po 28 latach możemy na to popatrzeć z dystansem, bez zbytniego napięcia. Być może nasze podejście do kobiet - nasze, czyli nie tylko mężczyzn, ale też samych kobiet do siebie - w ostatnich latach mocno się zmieniło. Co się zmieniło?
Czy nie ma już typowo męskich i typowo damskich zawodów? Niektóre kobiety - same z siebie wybierają męskie zawody - np. kierowca autobusu czy operator koparki.
Nieco drażliwą jest kwestia różnic charakterów. Czy to przeszkadza? Jakie sposoby mają Państwo, żeby ustępstwa stały się realne? Czy kobiety są bardziej łagodne i skłonne do ustępstw?