NA ANTENIE: Luz blues
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Pismo o blaskach i nędzy sztuki współczesnej

Publikacja: 30.04.2018 g.12:48  Aktualizacja: 30.04.2018 g.12:55
Poznań
Recenzja Macieja Mazurka.
arteon recenzja kwiecień - Maciej Mazurek
/ Fot. Maciej Mazurek

Wydawany w Poznaniu miesięcznik poświęcony sztuce „Arteon” jest pismem intelektualnie bardzo żywym. Informuje co ciekawego dzieje się w polskiej sztuce i nie tylko polskiej, ale podejmuje zagadnienia związane z problemami uzasadnienia sensu twórczości. Po latach panowania dekonstrukcji, postmodernizmu, post-strukturalizmu itp. sfera sztuki została wyjałowiona z twórczych idei. Tzw. dyskurs krytyczny doprowadził sztuki plastyczne do głębokiej zapaści. Sztuka została w skrajnych przypadkach zrównana z życiem. Dziełem sztuki stało się na przykład obieranie ziemniaków lub inne konceptualne wymysły jak wystawienie pisuaru przez Duchampa. 

Co do Duchampa, sam ten pomysł kończył pewną epokę w sztuce i był genialny jako gwóźdź do trumny pewnej tradycji. Gdy myślę o Duchampie, przypomina mi się pewna zasada obowiązująca w sztuce, której większość artystów nie jest świadoma. A mianowicie pierwszy poeta, który porównał kobietę do róży był geniuszem poezji, każdy następny to już grafoman. Nie sposób już rozwijać tradycji Duchampa. A mimo to artyści szukający na siłę oryginalności robią to. Skończyło się na tym że jeden, pominę jego nazwisko milczeniem, wystawił własne odchody. I przeszedł do historii sztuki. 

W słowie wstępnym redaktor naczelna pisma Karolina Staszak pisze, że „wrażliwość na drugiego człowieka to nie jest cecha oczywista wśród artystów współczesnych, którzy lubią szokować, testując granice wytrzymałości widzów”. Taka aura powoduje, że w sferze sztuki zagnieździli się ludzie z artyzmem nie mający wiele wspólnego. Nuda i banał panują w przeważnie galeriach sztuki nowoczesnej. Względnie w galeriach spotykamy działania mające na celu promowanie lewicowych, post-marksistowskich ideologii, które walczą z tym co tradycyjne. „Arteon” jako pismo żywe analizuje tę dramatyczną sytuację sztuki. Nie istnieją dla redaktorów tego pisma żadne świętości. 

„Arteon” nie boi się przeprowadzać krytyki artystów uznanych. W ostatnim kwietniowym numerze rozważany jest problem rzeźby. Uwagę przyciąga błyskotliwy esej Karoliny Staszak, która pokazuje dwa nurty w rzeźbie: jeden konceptualny, pozornie nowoczesny, i drugi mocno osadzony w tradycji. W numerze znajdziemy interesujący artykuł Piotra Bernatowicza pt. „Most pamięci” poświęcony Pomnikowi Smoleńskiemu autorstwa Jerzego Kaliny. Krytyczny tekst o gwieździe światowej sztuki Wojciecha Delikty świadczy o braku skłonności do powtarzania afirmatywnych sądów tylko ze względu na nazwisko artysty. A jest nim Jeff Koons. 

Warte uważnej lektury są artkuły z działu „Wydarzenia”; jeden o wystawie w Muzeum Narodowym w Warszawie, poświęconej Paderewskiemu , a drugi mistrzowi współczesnego malarstwa, Albańczykowi Edi Hilowi, autorstwa Andrzeja Biernackiego. Ta druga recenzja, entuzjastyczna w wymowie, świadczy, że wbrew opinii malkontentów wielcy artyści żyją w naszych czasach. Trudno ich odnaleźć. Na szczęście poznański „Arteon” to potrafi.

http://radiopoznan.fm/n/mpBpSO
KOMENTARZE 0