NA ANTENIE: TO LOVE SOMEBODY/NINA SIMONE
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Powaga poezji

Publikacja: 28.09.2017 g.13:01  Aktualizacja: 28.09.2017 g.13:20
Poznań
Recenzja Macieja Mazurka.
bogusława latawiec portret podwójny - Maciej Mazurek
/ Fot. Maciej Mazurek

Książka "Portret podwojony" mówi o wybitnej polskiej poetce mieszkającej w Poznaniu i bardzo dobrze znanej w miejscowych kręgach intelektualnych, Bogusławie Latawiec. W latach osiemdziesiątych była inicjatorką gazety mówionej "Struktury III", która skupiała opozycyjny wobec komunistów intelektualny Poznań. W latach dziewięćdziesiątych natomiast była redaktorem naczelnym "Arkusza" - miesięcznika poświęconego kulturze, wydawanego przez Oficynę Głos Wielkopolski, zanim ta gazeta, największa w regionie, została przejęta przez kapitał niemiecki. 

"Arkusz" był świetnie redagowanym miesięcznikiem, w którym pisali pisarze i intelektualiści z najwyższej półki. Tak to jest, że dopiero z perspektywy czasowej możemy zmierzyć rangę osób i wydarzeń przez nich animowanych. Chwała zatem autorom za tę książkę, która przypomina o istnieniu tej bardzo ważnej dla kultury, nie tylko Poznania, poetki i pisarki.

Książka o Latawiec ma charakter dwugłosu krytycznego. Napisało ją dwoje polonistów: zajmująca się poezją Joanna Grądziel-Wójcik i Piotr Łuszczykiewicz, badacz prozy. Bowiem oprócz licznych tomików poezji, Latawiec ma także w swoim dorobku dzieła prozatorskie. I to książki, których akcja toczy się w Poznaniu. Pisze o nich głównie Łuszczykiewicz. Szkice zawarte w tej monografii powstawały na przestrzeni wielu lat. 

Tytuł "Porter podwojony" nie tylko wynika z tego, że stworzyło go dwoje autorów. Na okładce książki widzimy też dwa zdjęcia portretowe. To taka klamra kompozycyjno-czasowa. Na jednym z nich widzimy młodą poetkę we fryzurze a la bardotka na fotografii z wczesnych lat sześćdziesiątych, a na drugim zdjęcie aktualne. Między nimi jest 50 lat różnicy, które jest "zamknięte" w tej książce. Bo sztuka, poezja, w tym najgłębszym sensie, to walka z czasem. Daremna jest oczywiście próba jego zatrzymania, poprzez budowanie poetyckich fraz odpornych na działanie czasu. Bycie poetą to poważna sprawa i bynajmniej wcale nie oderwana od rzeczywistości. To nie bujanie w obłokach, bo wtedy zamiast sztuki zostaje tylko sentymentalny lukier. To zaglądanie w oczy rzeczywistości, co oznacza poszukiwanie prawdy o naszym bytowaniu na tym łez padole. 

Taka jest też poezja Bogusławy Latawiec, która z samej siebie, z własnych emocji, uczuć i lęków uczyniła instrument badawczy, dążąc do "wydestylowania" z tego indywidualnego doświadczenia jakichś zobiektywizowanych, uniwersalnych narracji, które przekraczając to, co osobiste, trafiają do innych wrażliwych ludzi. Ten mocny, egzystencjalny walor tej poezji zawsze mnie uderzał. Uderzało widzenie rzeczy odarte ze złudzeń. Poezja Latawiec to jakaś forma "podróży", aby opisać "fenomen obojętności świata". A ostatnie tomiki są też zdecydowanie najgłębsze, potwierdzające pewne prawidło, że "sowa Minerwy wylatuje o zmierzchu".

Joanna Grądziel-Wójcik, Piotr Łuszczykiewicz: "Bogusława Latawiec – Portret Podwójny", Wydawnictwo "Pasaże", Kraków 2016

http://radiopoznan.fm/n/6haP0G
KOMENTARZE 0