NA ANTENIE: CHODZ, OPOWIEM CI DOM (2024)/CZTERY PORY MILOWANIA
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

"Według gwiazd na wschód" - recenzja

Publikacja: 20.07.2018 g.08:30  Aktualizacja: 17.07.2018 g.14:53
Poznań
Recenzja Macieja Mazurka.
według gwiazd na wschód jerzy fularski - Maciej Mazurek
/ Fot. Maciej Mazurek

Miasteczko Dobiegniew, po niemiecku Woldenberg, znane jest dzięki istniejącemu tu w okresie II wojny, niemieckiemu obozowi jeńców wojennych. Przetrzymywani w nim byli głównie polscy oficerowie, wzięci do niewoli podczas kampanii wrześniowej w 1939 roku. Obóz był dobrze strzeżony. Ucieczka z niego była praktycznie niemożliwa. A jednak udała się w czerwcu 1940 roku dwóm polskim oficerom: Jerzemu Fularskiemu i Janowi Mickunasowi. 

Ich życiorysami można byłoby obdarować kilka osób. Żyli w ciężkich dla Polski czasach. Jako żołnierze i obywatele wypełnili misje służby Ojczyźnie z honorem. „Ucieczka z obozu tliła się w moim sercu od pierwszej chwili niewoli. W Oflagu II C Woldenberg znalazłem się w pierwszych dniach czerwca 1940 roku. Rano 28 czerwca wyszedłem z baraku gdzieś przed czwartą ( Niemcy w tym czasie nie zamykali baraków) Miałem wtedy i nadal mam nawyk wczesnego wstawania. Gimnastykowałem się, żeby być w jako takiej kondycji. Robię gimnastykę…Zaraz za drutami mam pole ziemniaczane, a nad nim coraz wyżej, coraz wyżej wzlatuje skowronek – i śpiewa… Jak ja mogłem siedzieć w niewoli?!” - tak zaczyna się fascynująca opowieść Jerzego Fularskiego. 

Cała ta historia jest znakomitym materiałem filmowym. Ucieczka i nakaz dalszej walki był imperatywem kategorycznym  dla każdego oficera. Wojenne losy Jerzego Fularskiego, przedwojennego zawodowego oficera piechoty są fascynujące. Obfitują w zwroty akcji. Kilkakrotnie uniknął zdawałoby pewnej śmierci, kilkakrotnie uciekał z niewoli, znajdował się w sytuacjach beznadziejnych, ale nie tracił nadziei i to go zapewne ratowało z opresji. 

Pierwszy rozdział książki opowiadający o ucieczce pt. "Według gwiazd na wschód” został uzupełniony fragmentami artykułu wspomnieniowego Jana Mickunasa i wspomnieniami jego syna Wojciecha. Jan Mickunas był oficerem artylerii konnej. Przed II wojną był w reprezentacji kadry narodowej w sporcie jeździeckim. Startował w Rzymie, Turynie, w Nowym Jorku. Walczył w bitwie nad Bzurą w Armii "Poznań”. Po ucieczce z obozu w Woldenbergu, nawiązał kontakt z Armią Krajową i walczył z Niemcami w konspiracji. Po wejściu Armii Radzieckiej w 1944 do Polski, jak wielu innych akowców, został wywieziony na wchód przez NKWD, do obozu w Riazaniu z którego uciekł. Po wojnie Jan Mickunas pracował jako instruktor jeździectwa i nauczyciel w technikum rolniczym. Zmarł w 1973 roku. Pochowany jest na warszawskich Powązkach. 

Podczas lektury tej książki opowiadającej losy tych dwóch niezwykłych nieżyjących już ludzi, wzrastała mnie wdzięczność dla jej autorów, za to, że udało się utrwalić w formie książkowej ich pamięć. Powstała książka z potrzeby serca. A była jak się dowiedziałem, owocem wieloletniej przyjaźni mieszkającej w Międzychodzie architekt i działaczki społecznej Katarzyny Kuszyńskiej z Jerzym Fularskim zwanym „Dziadkiem”. Katarzyna Kuszyńska była inicjatorką serii nagranych wywiadów. Zdała sobie sprawę z jakiej klasy człowiekiem ma do czynienia i że relacje o jego życiu trzeba utrwalić dla współczesnych i potomnych. A Jerzy Fularski nie mógł zapomnieć o swoim dawno nieżyjącym przyjacielu Janie Mickunasie. 

Jerzy Fularski: "Według gwiazd na wschód, Moja ucieczka z oflagu i inne wojenne przeżycia” - spisał i zredagował Władysław Wróblewski, Miejska Biblioteka Publiczna w Witnicy,  2009

http://radiopoznan.fm/n/kGik2f
KOMENTARZE 0