NA ANTENIE: DZIEŃ DOBRY WIELKOPOLSKO
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Wizja Rosji bez rusofobii

Publikacja: 29.01.2019 g.15:59  Aktualizacja: 29.01.2019 g.16:13
Poznań
Recenzja Macieja Mazurka.
putin okładka andrzej nowak - Wydawnictwo Sic!
/ Fot. Wydawnictwo Sic!

Przyznanie 26 stycznia 2019 roku w Kórniku prof. Andrzejowi Nowakowi Nagrody Pan Cogito jest okazją, aby przedstawić jedną z istotnych dziedzin, którą interesuje się ten krakowski historyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego, wykładający gościnnie na czołowych światowych uniwersytetach. Monumentalne dzieło „Historia Polski” zdaje się przesłaniać inne obszary badań. Tą bardzo ważną dziedziną jego zainteresowań jest Rosja. Co skłoniło Andrzeja Nowaka do wyboru Rosji jako przedmiotu badań? Rosja od wieków jest mistrzynią tworzenia zakłamanych swoich obrazów. Robi to bardzo skutecznie. Zatem podstawowym zadaniem polskiego historyka, i taką rolę pełni Andrzej Nowak, jest opisywanie tej manipulacji.

Rosja posiadła umiejętność i uwodzenia i wzbudzania zachwytu zachodnich elit. Zatem opisy polskich historyków nie są lubiane, traktowane jako przejaw rusofobii. A siła tego stereotypu, czyli posądzanie każdego piszącego o Rosji polskiego historyka o rusofobię jest wielka i utrwalona. Wymownym potwierdzeniem tego faktu był komentarz niektórych prestiżowych mediów po ukazaniu się dzieła Richarda Pipes’a „Rewolucja Rosyjska”. Ten wielki nieżyjący już amerykański historyk żydowskiego pochodzenia, urodził się przed II wojną światową w Cieszynie. I to wystarczyło, aby oskarżyć go o rusofobię i zrobić z niego polskiego historyka, tylko dlatego, że jego opis rewolucji, nie przynosi mitycznego obrazu bajecznej Rosji, tylko prawdę o niej.

Stanowisko prof. Andrzeja Nowaka jest jasno określone. Obraz Rosji jest pisany z pozycji polskiego historyka patrioty, który ma świadomość zagrożeń, które wynikają z walki dwóch elementarnych tradycji: tradycji republikańskiej wolności (Polska ) i azjatyckiego zamordyzmu (Rosja) Taką wymową ma ksiązka kolejna książka prof. Andrzeja Nowaka zatytułowana „Putin. Żródła imperialnej agresji”.

Zawiera ona w sobie sumę refleksji przemyśleń na temat Rosji prof. Andrzeja Nowaka. Analizuje w głębokie źródła odmawiającego się imperializmu w Rosji. Nowak pisał o tym zanim pojawił się Majdan w Kijowie, Smoleńsk, inwazja na Gruzję. Co jest istotne i uderzające w tej pozycji, że opisuje fenomen Putina nie tylko na płaszczyźnie osobistych ambicji tego pułkownika KGB, ale szerzej w perspektywie regionalnej i globalnej dynamiki polityki rosyjskiej, która czyni Putina w pewnym sensie zakładnikiem tej tradycji. Ta tradycja okazuje się silna i panuje w mentalności rosyjskiej. Książka udowadnia też pewną oczywistość, która dzisiaj w tzw. epoce post-historii, jak to chcieli widzieć postmoderniści, wydaje się być lekceważona. Nie ma możliwości zrozumienia teraźniejszości bez głębokiego zrozumienia przyszłości. A zrozumieć - jak mawiają Francuzi - to wybaczyć. Taka postawa pozwala stwierdzić, że na przykład pierwszą ofiarą bolszewizmu byli sami Rosjanie. Bo co równie ważne że przy całym swoim przenikliwym realizmie prof. Andrzej Nowak nie jest rusofobem, a wręcz przeciwnie ma wielki sentyment, zwłaszcza do kultury rosyjskiej języka, który uznaje za drugi po polskim, najpiękniejszy język świata.

Książka ujawnia fenomenalną, legendarną już erudycję prof. Nowaka. Autor rozprawia się w niej z pewnymi mitami, które obecnie rodzą się na prawicy w Europie, że prezydent Putin jest obrońcą wartości i chrześcijaństwa. Trudno nie zauważyć że poziom, że poziom politologicznej refleksji prof. Andrzeja Nowaka stanowi intelektualne zaplecze pomocne w wprowadzeniu polskiej polityki wschodniej, czego rządzący powinni czerpać pełnymi garściami.

http://radiopoznan.fm/n/0j0bN6
KOMENTARZE 2
Wielpol LI 05.02.2019 godz. 21:36
Skoro Prezydent Władimir Putin ma poparcie ponad 70% Rosjan, a politolog Andrzej Nowak tego faktu nie pojmuje, to znaczy, że jego rusofilia jest dziwna. Trudno bowiem lubić język i kulturę rosyjską, nie akceptując woli ogółu Rosjan.
bzm 30.01.2019 godz. 00:28
W Bibliotece Raczyńskich tylko dwa egzemplarze, z czego jeden do wypożyczenia, drugi w czytelni. Oczywiście na Marcinkowskiego. Cóż...