NA ANTENIE: 00:00-01:00 KLASYKA I/
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Zakochana w Marszałku

Publikacja: 14.11.2017 g.13:51  Aktualizacja: 14.11.2017 g.13:59
Poznań
Recenzja Macieja Mazurka.
książka Iłła - Maciej Mazurek
/ Fot. Maciej Mazurek

Z okazji 60. rocznicy Poznańskiego Czerwca 1956 roku powstał wideoclip zespołu De Press „Rozstrzelano moje serce”. Są to pierwsze słowa wiersza napisanego przez Kazimierę Iłłakowiczównę na wieść o brutalnym stłumieniu przez komunistyczne władze robotniczego buntu. Ta inicjatywa wydobyła tę wybitną poetkę i tłumaczkę z zapomnienia. Teraz ukazuje się jej biografia napisana przez Joannę Kuciel-Frydryszak pt. „Iłła”. Napisała ją wrocławska autorka, co jest chwalebne. Dziwnie natomiast jest to, że polonistyka poznańska nie zainteresowała się do tej pory Iłłakowiczówną, mimo że cały okres powojenny, od 1945 do śmierci w 1983 roku, spędziła ona w Poznaniu i lubiła to bardzo nieartystyczne miasto.   

Książka Joanny Kuciel-Frydryszka to bardzo rzetelna i świetnie napisana biografia wielkiej poetki i osobowości zagadkowej. Kazimiera Iłłakowiczówna należała w okresie międzywojennym do literackiego establishmentu. Była naturalną wnuczką Tomasza Zana, przyjaciela Adama Mickiewicza, arcypromienistego, przywódcy wileńskiej młodzieży akademickiej, nieślubną córką jego syna Klemensa, bardzo wcześnie osieroconą. Wychowana przez przybraną mamę arystokratkę ta świetnie wykształcona poliglotka, gdy wybuchała niepodległość Polski po I wojnie światowej, była już znaną poetką. Oryginalną i bezpretensjonalną. Cenił ją bardzo Jarosław Iwaszkiewicz. Skamandryci zaprosili ją do swego grona. Ale dla niej to nie literatura była najważniejsza. 

I choć traktowała swoją twórczość bardzo poważnie, to jeszcze bardziej poważnie traktowała swoją pracę na posadzie państwowej, zwłaszcza gdy była sekretarką  marszałka Piłsudskiego, odpowiedzialną za jego wizerunek w Polsce i w Europie. Uważała się przede wszystkim za państwową urzędniczkę, która w wolnych chwilach pisuje. Pracowała w MSZ. Była to wielka dama i nietuzinkowa osobowość. „Jest ekscentryczna. Mówi zawsze co innego, niż się oczekuje, wprost uosobienie przekory”, pisała o niej Maria Dąbrowska. W młodości, gdy uczyła się w Oksfordzie, rozdawała ulotki sufrażystek. Ceniła Romana Dmowskiego, co nie przeszkadzało jej bronić i przyjaźnić się z Julianem Tuwimem. Dla tej głęboko wierzącej katoliczki, o mistycznych skłonnościach sprzeczności ideowe były drugorzędne.   

II wojnę spędziła w Rumunii w ciężkich warunkach, ucząc języków. Po wojnie wróciła do Polski i zamieszkała w Poznaniu. Utrzymywała się, ucząc języków obcych. Autorka jest bardzo dyskretna, opisując życie prywatne poetki, która bardzo to życie chroniła. 

Joanna Kuciel-Frydryszak często podkreśla rolę Iłłakowiczówny w walce o zawodową emancypację kobiet, które dość masowo zasiliły urzędy II Rzeczypospolitej. Opis tej walki wskazuje, że autorka biografii Iłłakowiczówny sympatyzuje z feminizmem, ale nie jest to na szczęście motyw przewodni tej książki. Pewne wątpliwości budzą ostre krytyczne uwagi pod adresem Sanacji wyrwane z kontekstu historycznego. Iłłakowiczówna jeździła po Europie z odczytami na temat Polski, co oznaczało to, że wiedząc o „rachunkach krzywd”, akceptowała z entuzjazmem to nowonarodzone młodziutkie państwo. Autorka książki pisze, że Europa zwracała uwagę na antysemickie ekscesy w Polsce i brak demokracji, tak jakby w tym samym czasie nie było Rosji Sowieckiej z totalitarnym terrorem, III Rzeszy gdzie bardzo „kochano” Żydów, wojny domowej w Hiszpanii, faszyzmu we Włoszech itd. Na tle Europy tamtego czasu Polska nie wyglądała źle. Ta ahistoryczna ocena przeszłości może niepokoić, bo to tendencja dość powszechna świadcząca o prymacie ujmowana rzeczywistości przez pryzmat moralności, a nie racjonalnego, opartego na znajomości faktów myślenia. Niemniej to szczegół, który nie obniża w sposób istotny wartości tej książki, cennej szczególnie dla mieszkańców Poznania ceniących literaturę i hodujących niepotrzebne kompleksy, że Poznań to literacka pustynia.   

Kazimiera Iłłakowiczówna zmarła 16 lutego 1983 roku w Poznaniu. Pod koniec życia w wyniku zaawansowanej jaskry poetka straciła wzrok. Pochowana jest na warszawskich Powązkach. Na ciemnej płycie mogiły poetki położone są dwie z białego marmuru rozchylone dłonie. Jedna dłoń to życie, druga dłoń to sztuka. 

Joanna Kuciel-Frydyszak: „Iłła” Wydawnictwo „Marginesy”, Warszawa 2017

http://radiopoznan.fm/n/0KX6qG
KOMENTARZE 1
Abcd 24.11.2017 godz. 17:17
NOWO NARODZONE a nie NOWONARODZONE. Przecież słowniki ortograficzne nie są drogie.