Po zwycięstwie w pierwszym spotkaniu u siebie z Gandzasarem Kapan 2:0, w czwartek w Armenii do 95 minuty przegrywał 0:2. Wtedy gola na wagę awansu strzelił Łukasz Trałka.
Wcześniej dla gospodarzy bramki zdobyli Lubambo Musonda i Gegham Harutjunjan. Mecz zakończył się porażką poznaniaków 1:2.
- Do momentu 0:0 mieliśmy wynik, chcieliśmy się utrzymać przy piłce. Później straciliśmy dwie bramki "stadiony świata", ale nikt nie stracił głowy i nie zaczął kopać długich piłek. Graliśmy spokojnie, ale wiemy, że jest dużo do poprawy - mówił po meczu dla Radia Poznań Łukasz Trałka.
Na mecz do Armenii dotarło 55 kibiców Lecha. A już w niedzielę start ekstraklasy, Kolejorz zagra w Płocku z Wisłą.
Następnym rywalem Lecha w Lidze Europy będzie lepszy zespół z pary Connah's Quay Nomads FC z Walii i Szachtior Soligorsk z Białorusi. Bliżej awansu są Białorusini, którzy pierwszy mecz wygrali na wyjeździe 3:1.
- podawanie jak tylko możliwe - do tyłu i bramkarza
- broń boże aby dośrodkowywano na pole karne - tylko wolno dośrodkowywać jak tam prawie z lechitów nikogo nie ma
- grać tylko zasadą wjechania środkiem na pole karne bo może uda faul i "11''
- napastniki nie powinien za dużo biegać a najlepiej stać i czekać