Lech Poznań od kilku sezonów nie może zdobyć żadnego trofeum, ale nieźle zarabia. Na przykładzie wyników audytu finansowego Kolejorza można wyciągnąć wniosek, że prowadzenie klubu piłkarskiego to niezły biznes, bo w sezonie 2017/2018 udało się zarobić ponad 22 miliony złotych.
- Przyjmuje się, że klub powinien stać na trzech nogach: wpływach z dnia meczowego, praw telewizyjnych i wpływów od sponsorów. To nam dało w zeszłym sezonie prawie 60 milionów złotych - wylicza przychody Lecha dyrektor finansowy Tomasz Kacprzycki.
Do tego trzeba doliczyć niewielki zysk z krótkiej gry w rozgrywkach europejskich oraz to, co okazało się finansową lokomotywą, czyli ponad 50 milionów ze sprzedaży wychowanków. W sumie daje to ponad 115 milionów złotych przychodu.
Ponad 90 milionów klub w zeszłym sezonie wydał. Samo utrzymanie pierwszej drużyny ze sztabem szkoleniowym kosztowało ponad 30 milionów złotych. W kasie zostały 22 miliony, dzięki czemu planowane są inwestycje, głównie w infrastrukturę szkoleniową.