Na poznańskim Golęcinie rozpoczął się turniej główny ATP Poznań Open 2018. O godz. 18 w "meczu dnia" zagra najlepszy obecnie polski tenisista Hubert Hurkacz. 21-letni wrocławianin zmierzy się z ubiegłorocznym finalistą poznańskiego turnieju Argentyńczykiem Guido Andreozzim. Co ciekawe, obaj w ubiegłym tygodniu doszli do II rundy wielkoszlemowego French Open w Paryżu.
- To będzie świetna reklama tenisa. Bardzo się cieszymy, że Hubert u nas zagra. Jego sukcesy na Roland Garros były naprawdę wielkie. Podobnie jak jego rywala. Andreozzi w zeszłym roku doszedł w Poznaniu do finału, a we Francji także był w II rundzie. To będzie powtórka światowego tenisa - zapowiada dyrektor turnieju Krzysztof Jordan.Hubert Hurkacz, wobec kontuzji Jerzego Janowicza, jest obecnie najwyżej notowanym polskim tenisistą.
Rozgrywki potrwają do niedzieli 10 czerwca, a pula nagród tegorocznej edycji wynosi 64 000 euro. W turniejach z kategorii ATP Challenger Tour mogą startować zawodnicy spoza pierwszej 50-tki rankingu światowego. Największą uwagę polskich kibiców przyciąga Hubert Hurkacz, który kilka dni temu pomyślnie przeszedł eliminacje i pierwszą rundę wielkoszlemowego French Open. Wrocławianina czeka jednak trudna przeprawa już w pierwszej rundzie. Jego rywalem będzie rozstawiony z numerem 2 Argentyńczyk Guido Andreozzi, finalista sprzed roku.
Pojedynek Andreozzi - Hurkacz rozpocznie się na korcie centralnym nie wcześniej niż o godzinie 18:00. W turnieju głównym singlistów oprócz Hurkacza zagra jeszcze trzech innych polskich tenisistów: Paweł Ciaś, Kamil Majchrzak i Michał Dembek. Najwyżej rozstawionym zawodnikiem poznańskiego turnieju jest z kolei Japończyk Taro Daniel, plasujący się na 84. miejscu w rankingu ATP. Do tej Poznań Open tylko raz zakończył się zwycięstwem Polaka. W 2012 roku wygrał Jerzy Janowicz, a rok wcześniej dotarł on do finału imprezy. Zwycięzca tegorocznej edycji otrzyma 9 200 euro oraz 90 punktów do rankingu ATP.
Wstęp na trybuny na Golęcinie do czwartku jest bezpłatny. W piątek za bilet trzeba będzie zapłacić 5 zł (ulgowy) lub 10 zł (normalny), a w weekend odpowiednio 10 i 15 zł. Można także zakupić karnet kosztujący 20 lub 30 zł.
Dawid Cytrowski/Sebastian Kierzek