Jak to z Legią przy Bułgarskiej było

Po powrocie do Ekstraklasy w 2002 roku Lech nie należał do ligowych potentatów, w przeciwieństwie do zawsze liczącej się w walce o mistrzostwo Legii. Mimo to na własnym stadionie Kolejorz radził sobie ze stołecznym klubem bardzo dobrze. Dość powiedzieć, że w okresie przed fuzją z Amicą Lech przy Bułgarskiej przegrał z Legią tylko raz, a w dodatku porażka ta została błyskawicznie zapomniana. Kilka tygodni po kwietniowym 0:1 w lidze oba zespoły zmierzyły się ze sobą w dwumeczowym pojedynku o Puchar Polski. Górą był Kolejorz, w którym główną rolę odegrał strzelec dwóch bramek Piotr Reiss.

Wielu kibiców z przyjemnością wraca do meczu, który odbył się 19 maja 2007 roku. We wspaniałą atmosferę, stworzoną na trybunach przez 26 tysięcy kibiców, znakomicie wpisali się zawodnicy Lecha. Kapitalną partię rozegrał Marcin Zając. Popularny "Kicaj" zdobył dwie bramki z narożnika pola karnego, a także asystował przy golu Zbigniewa Zakrzewskiego. Zającowi, który wtedy znajdował się chyba w życiowej formie, świetną dyspozycję udało się utrzymać do jesieni. Podczas październikowego pojedynku z Wojskowymi rozpoczął akcję, po której "złotego gola" strzelił Peruwiańczyk Hernan Rengifo.

Wielkie znaczenie dla ostatecznego układu ligowej tabeli miało spotkanie z 2010 roku. Perfekcyjnie wykonany rzut wolny przez Semira Stilicia okazał się uderzeniem na wagę złota. Punkty zdobyte przy Bułgarskiej okazały się niezwykle przydatne i bardzo pomogły w odzyskaniu po 17 latach tytułu mistrzowskiego dla Lecha. Nie można także umniejszać wagi ostatniej wygranej z Legią przy Bułgarskiej w lidze w 2015 roku. Co ciekawe, podobnie jak 5 lat wcześniej, jedna z bramek padła po rzucie wolnym, tym razem Barry’ego Douglasa. Drugiego gola dołożył Kasper Hamalainen, który niedługo później stał się swego rodzaju "nemezis" w pojedynkach obu klubów. Choć 2:1 nie miało tak wielkiego wpływu na losy mistrzostwa (niedługo później doszło bowiem do podziału punktów), jednak wygrana nad odwiecznym rywalem niewątpliwie podbudowała podopiecznych Macieja Skorży w walce o tytuł.

Ostatnie lata nie są jednak pomyślne dla lechitów w starciach z Legią. W listopadzie 2012 roku piłkarze ze stolicy przerwali niekorzystną dla nich passę 8 meczów bez zwycięstwa z Lechem przy Bułgarskiej w lidze. Kapitalna pierwsza połowa i trzy bramki Legii były szokiem dla poznańskich kibiców. Honorową bramkę zdobył Bartosz Ślusarski, który jednak śmiało mógł skompletować hat-tricka. Jeszcze większe emocje wzbudził ostatni pojedynek obu zespołów w Poznaniu. Lechici wyszli w końcówce spotkania na prowadzenie dzięki bramce Tomasza Kędziory. Niestety, Maciej Dąbrowski i Hamalainen w doliczonym czasie gry doprowadzili do rozpaczy fanów Kolejorza.

Bilans 15 poprzednich meczów przy Bułgarskiej jest korzystny dla Lecha. Wygrali bowiem sześć razy - o dwa więcej niż Legia. Miejmy nadzieję, że przewaga ta wzrośnie w niedzielę, a spotkanie będzie niemniej emocjonujące niż ostatnie. Oby tylko wszystko zakończyło się happy-endem.

Ostatnie 15 meczów ligowych Lech - Legia przy Bułgarskiej:

3 listopada 2002, Lech - Legia 0:0
3 kwietnia 2004, Lech - Legia 0:1 (Włodarczyk)
3 października 2004, Lech - Legia 1:1 (Goliński - Saganowski)
30 września 2005, Lech - Legia 1:0 (Iwan)
19 maja 2007, Lech - Legia 3:1 (Zając x2, Zakrzewski - Włodarczyk)
6 października 2007, Lech - Legia 1:0 (Rengifo)
5 października 2008, Lech - Legia 0:0
3 kwietnia 2010, Lech - Legia 1:0 (Stilić)
16 kwietnia 2011, Lech - Legia 1:0 (Rudnevs)
30 października 2011, Lech - Legia 0:0
18 listopada 2012, Lech - Legia 1:3 (Ślusarski - Kosecki, Wawrzyniak, Radović)
27 października 2013, Lech - Legia 1:1 (Lovrencsics - Jodłowiec)
22 marca 2015, Lech - Legia 2:1 (Douglas, Hamalainen - Kucharczyk)
19 marca 2016, Lech - Legia 0:2 (Nikolić x2)
9 kwietnia 2017, Lech - Legia 1:2 (Kędziora - Dąbrowski, Hamalainen)

bilans: 6 zwycięstw, 5 remisów, 4 porażki, bramki 13-10