NA ANTENIE: Krolewski wieczor/
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Strzelnica w każdym mieście? Debata nad ministerialnym programem

Publikacja: 18.12.2017 g.11:47  Aktualizacja: 18.12.2017 g.12:02
Poznań
Od stycznia w całym kraju rusza program budowy strzelnic w każdym powiecie.  
pistolet strzelnica śrut - sokol.leszno.pl
/ Fot. sokol.leszno.pl

Samorządy będą mogły liczyć na dofinansowanie z budżetu Ministerstwa Obrony Narodowej w wysokości 80 procent wartości danego projektu. W pierwszej kolejności na wsparcie resortu w pierwszym roku programu mogą liczyć na początku te samorządy, na terenie których już znajdują się jednostki obrony terytorialnej. Drugie w kolejce będą powiaty, na terenie których są jednostki armii zawodowej, a nie ma w okolicy strzelnic.

MON nie dołoży na budowę obiektów krytych i bardzo rozbudowanych. Ministerstwo chce wspierać tylko takie projekty, których budowa pochłonie maksymalnie 2 miliony złotych. Łącznie w 2018 roku chce przeznaczyć na dofinansowanie budowy strzelnic kilkadziesiąt milionów złotych.

Zdaniem radnego Jana Sulanowskiego z PiS taka strzelnica jest potrzebna w Poznaniu. - Miasto Poznań jest stolicą Wielkopolski. Korzystaliby z niej nie tylko jego mieszkańcy, a zapewne także ludzie z całego województwa. Zainteresowanie strzelectwem w ostatnich latach wzrosło, głównie ze względów politycznych. Za wschodnią granicą toczy się wojna i ludzie odczuwają pewną potrzebę, by posiadać pewne umiejętności - tłumaczy.

Radny z jednej strony zachęca urzędników do złożenia projektu w MON, a z drugiej złożył poprawkę do projektu budżetu miasta na przyszły rok, aby wydać na inwestycję 5 milionów złotych. Czy Poznań skorzysta z oferty?

- Wydział merytoryczny Urzędu Miasta aktualnie ją analizuje, bo jest ona warta zainteresowania. Ostateczna decyzja nie została jeszcze natomiast podjęta - odpowiada Hanna Surma z Urzędu Miasta.

Pieniędzy na budowę strzelnic nie chce wydawać Partia Razem. - Naszym zdaniem te pieniądze można przeznaczyć na inne cele społeczne. Wcześniej przy tym projekcie padały kwoty rzędu 2 miliardów złotych. Jest to suma, którą można byłoby przeznaczyć np. na zbudowanie nowych żłobków i zapewnienia w nich miejsc dla dzieci - mówi jej przedstawiciel Amadeusz Smirnow.

Sędzia strzelecki Piotr Szelągowski z Wielkopolskiego Stowarzyszenia Kresowego uważa, że wielu Polaków boi się nawet dotknąć broni. A nauka strzelania - zdaniem Szelągowskiego - nie jest taka oczywista.

- To bardzo żmudny i mozolny proces. Przez godzinę przygotowujemy osobę tylko do samej styczności z bronią. Istnieje jeszcze pewien opór psychiczno-moralny do posiadania broni, wyrobiony przez okres komunizmu w Polsce. Ludzie po prostu boją się jej dotknąć. Mamy więc dużo do zrobienia w tym zakresie - mówi Szelągowski.

Smirnow twierdzi, że umiejętność strzelania wcale nie jest taka istotna. - Naszym zdaniem nie wpływa to na umocnienie potencjału obronnego kraju wbrew temu, co mówi w swoim przekazie PiS. Przyczynia się tylko i wyłącznie do większej ilości wypadków z użyciem broni palnej. Są to niebezpieczne narzędzia, które mogą być użyte w niewłaściwy sposób, jak ma to często miejsce na terenie USA - argumentuje.

Czy budowa strzelnic to pierwszy krok do ułatwień w dostępie do broni? - Byłbym z tym bardzo ostrożny. Myślę, że najważniejsze jest to, byśmy potrafili się tą bronią posługiwać. Lepsza znajomość obsługi być może zachęci niektóre osoby do wystąpienia o pozwolenie do posiadania broni. W obecnych warunkach prawnych jest to dość trudne, w przeciwieństwie do Stanów Zjednoczonych - mówi radny Sulanowski.

Kto będzie mógł korzystać z nowych strzelnic? - Pierwszeństwo będą mieć służby mundurowe, a w dalszej kolejności mieszkańcy. Byłoby jednak na tyle czasu, że korzystać z niej mogłyby swobodnie stowarzyszenia czy inni zwykli obywatele. Nie chcemy też, żeby strzelnica była tylko budynkiem, a znajdowali się w niej fachowcy, którzy będą szkolić i zwracać uwagę na błędy - dodaje Sulanowski.

Od czego powinno się zacząć naukę strzelania? - Strzelanie statyczne to pierwszy krok, który pozwala na opanowanie broni i możliwości, jakie posiada. Jeżeli będziemy umieć dobrze strzelać z jednej ręki w postawach sportowych, to nie będziemy mieć problemu ze strzelaniem "zza czegoś". Moim marzeniem jest, żeby każdy Polak w przedziale wiekowym 18-60 spędzał przynajmniej cztery dni w roku na strzelnicy. To zapewnia opanowanie jednostki broni, którą dostanie on do ręki - uważa Szelągowski.

Aby umieć strzelać na strzelnicy trzeba pojawiać się cyklicznie. - Istnieje coś takiego, jak pamięć mięśniowa. Musimy swoje wystać w określonych postawach, by odnieść określony efekt - dodaje.

Czy w Poznaniu nie ma strzelnic? - Niestety nie. Są one likwidowane. Była chociażby strzelnica wojskowa przy Bukowskiej, ale już jej nie ma. Jest tylko strzelnica myśliwska "Lizawka", z której można jakoś korzystać, ale jest do niej kiepski dostęp. Program ten zatem jest bardzo potrzebny, żeby wyszkolić ludzi - mówi sędzia.

Zdaniem Piotra Szelągowskiego w Polsce niewiele osób ma swoją broń. - Porównuje się nas ze Szwajcarią, gdzie na jedną osobę przypadają niemal dwie jednostki broni, a nic złego się tam nie dzieje. Często spotykam się z argumentem, że Polak, gdy dostanie broń, np. zastrzeli sąsiada, bo ten nie otworzy mu drzwi. Nie wydaje mi się, że tak będzie - podsumowuje.

Strzelnica w każdym mieście? Czy miasta powinny skorzystać z programu budowy strzelnic? 80% kosztów ma pokrywać MON. Kto był na strzelnicy? Kto chciałby nauczyć się strzelać? Zapraszamy do rozmowy na ten temat dziś o godz. 12.15 w audycji "W środku dnia". Prosimy dzwonić na numer 61 8 654 654 i komentować na portalu radiopoznan.fm.

http://radiopoznan.fm/n/3CjEiP
KOMENTARZE 3
@28cali 18.12.2017 godz. 13:37
Strzelnice, jak najbardziej. Ale dostęp do broni NIE. Nasze społeczeństwo jest zbyt sfrustrowane żeby każdemu dać pukawkę do łapy :-)
Szymon 18.12.2017 godz. 13:23

W pełni popieram powstanie jak największej ilości nie komercyjnych strzelić. Jest to krok w bardzo dobrą stronę, mam nadzieję, że zmierzający docelowo do upowszechnienia dostępu do broni poprzez wcześniejsze upowszechnienie szkolenia strzeleckiego wśród Polaków. W Poznaniu istnieje niewiele strzelnic, są to ponadto obiekty komercyjne, z których korzystanie wiąże się ze znacznymi wydatkami, co praktycznie uniemożliwia powszechny do nich dostęp. Obiekty Bractw Kurkowych niestety funkcjonują na podobnych zasadach.
Co do dostępu do broni , to chciałbym zauważyć dwie kwestie.
Po pierwsze dostęp do broni wywodzi się z naturalnego i niekwestionowanego w wolnych społeczeństwach prawa do obrony siebie i bliskich. W Polsce niestety sytuacja ta jest zaburzona, a prawo do obrony i co za tym idzie do posiadania broni jest w dużym stopniu ograniczone. Wynika to w znacznej mierze ze względów historycznych. Najpierw okres zaborów, a następnie czas komunizmu doprowadziły do odebrania tego prawa Polakom i wyrobienia w nich nawyku niechęci do broni. Sytuację tę należy odwrócić i upowszechnienie szkolenia strzeleckiego jest dobrą drogą do tego celu.
Po drugie na argumenty przeciwników dostępu do broni, również podnoszone w Państwa audycji jest jeden niezaprzeczalny i nie dyskusyjny kontr argument. O dziwo był on powołany przez przeciwnika dostępu do broni w emitowanej audycji. W Polsce obecnie można posiadać bez pozwolenia broń czarnoprochową, bodajże zaprojektowaną przed 1850 r. Może to być broń również wielostrzałowa (np. rewolwer systemu Colta). Broń taką posiada spore grono osób. O ilu wypadkach przy użytkowaniu tej broni słychać? Ile zdarzeń z jej użyciem zanotowano? Są to statystycznie nieistotne ilości. Przykład ten obala powtarzany jak mantę mit o tym , iż Polacy z dostępem do broni pozabijają się nawzajem. Nie jesteśmy gorszym narodem od Szwajcarów, Czechów, Niemców czy Amerykanów. Dlatego podchodził bym do tej sprawy z dużym spokojem.
Z poważaniem i podziękowaniem za ciekawą audycję

Szymon W.


Paweł 18.12.2017 godz. 12:53
A ja chyba jako jedyny z dzwoniących jest przeciw budowie strzelnic w każdym powiacie. Kro będzie z tego korzystał. pochodzę z Buku i znak środowisko bukowskiego Klubu Żołnierzy Rezerwy i okolicznych klubów; kurkowego w Opalenicy i w Lwówki. Wszystkie te kluby borykają się z tym samym problemem. Brakiem młodych ludzi, którzy chcą brać czynny udział w życiu tych klubów. Jak większość dzwoniących każdy chce sobie postrzelać, zobaczyć jak to jest, a to nie jest powód do tego żeby budować strzelnicę. To że dwa razy w roku pojadę na basen to nie powód żeby był w każdym mieście. W buku jest strzelnica, można spróbować i chętnych nie ma i tak będzie wszędzie, a koszty poniesiemy wszyscy budowy i utrzymania.