- Zabawę przerwali policjanci – tłumaczy rzecznik pilskiej policji Jędrzej Panglisz - Policjanci skierowali wniosek o ukaranie do sądu wobec 37-letniego mieszkańca gminy Wałcz, który telefonicznie informował służby ratunkowe o pożarach śmietników osiedlowych. Mężczyzna zgłaszał pożar, a po kilku minutach odwoływał zgłoszenie. W jednym z przypadków mogło dojść do tragedii, ponieważ po fałszywym alarmie, straż została wezwana do pożaru lasu - mówi Panglisz.
Na szczęście strażacy szybko zorientowali się, że informacja od 37-latka była fałszywa. Zawrócili jednostkę i udali się w stronę prawdziwego pożaru. Mężczyzna przyznał się do winy, ale nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego dzwonił do strażaków. Grozi mu wysoka kara grzywny, a nawet więzienie.