Od wczoraj pracownicy testują system, który dzieli dzieci na te, które wymagają pilnej pomocy i te, które mogą jeszcze na nią poczekać. Jest pięć kodów w różnych kolorach i takie opaski po wstępnej rozmowie pielęgniarki lub ratownika z rodzicem, dostają dzieci - mówi rzecznik szpitala Urszula Łaszyńska.
Pięć kolorów, pięć kodów pilności: czerwonym, pomarańczowy, żółty, zielony i niebieski. Czerwony - najpilniejszy, niebieski taki, który może czekać najdłużej w Izbie Przyjęć. Mamy wydzielony specjalny pokój, żeby zapewnić intymność podczas wstępnej oceny pacjenta. Nie jest to badanie
- dodaje rzecznik szpitala Urszula Łaszyńska.
Długi czas pracowałam nad tym projektem, żeby wprowadzić go w naszej Izbie Przyjęć. Ta pierwsza doba była dosyć pozytywnie odebrana przez pacjentów. Był jeden przypadek jakiegoś niezadowolenia, ale myślę, że tego też nie jesteśmy w stanie uniknąć
- mówi zastępca kierownika Izby Przyjęć Krystyna Gontko-Romanowska.
Dla mnie to było lekkie zaskoczenie, bo nigdy się z tym nie spotkałem. Moim zdaniem to dobre rozwiązanie. Idzie właśnie wnuczka, dla niej to zabawa, bo każde dziecko ma inny kolor opaski
- mówili opiekunowie dzieci.
Kody pilności będą testowane do końca tygodnia. Szpital na razie takiego dzielenia małych pacjentów nie musi prowadzić, ale przygotowuje się do uruchomienia Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w budowanym nowym szpitalu dziecięcym w Poznaniu. Na SOR-ze tak zwany triaż będzie już obowiązkowy.
Poznański szpital wzoruje się na amerykańskich i kanadyjskich rozwiązaniach. Na ich podstawie opracował własny system przydzielania kodów w 5 kolorach.