Dziś protestowali na gnieźnieńskim Rynku.
To jest wołanie o pomoc, krzyk rozpaczy. Chcemy też wesprzeć górali. Protestujemy, bo inne gałęzie gospodarki jak np. zakłady przemysłowe czy wielkopowierzchniowe sklepy są otwarte, a my nadal jesteśmy zamknięci. Dalej tak nie wytrzymamy. Chcemy się otworzyć. Moja restauracja dostała z ZUSu - 2080 zł i to jest wszystko
- powiedział właściciel restauracji spod Gniezna.
Szefowa dużej restauracji z Gniezna mówi:
Od 24 października nie możemy pracować i nie dostaliśmy ani złotówki.
Jesteśmy już u kresu, bo 5 miesięcy jesteśmy już zamknięci - dodał właściciel restauracji z Powidza.
W Powiatowym Urzędzie Pracy w Gnieźnie od piątku restauratorzy złożyli 264 wnioski o pomoc. 120 jest już rozpatrzonych. Mogą liczyć na wsparcie - 5 tys. zł na firmę - powiedział nam dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Gnieźnie Jerzy Koczan.