Sprawę zgłosił do PSP miejscowy bloger i kandydat na radnego Artur Graś. Komendant Powiatowy Państwowej Straży Pożarnej z Szamotuł zmuszony był odsunąć auta od służby. Teraz kilka lokalnych wsi i osad w gminie Wronki w przypadku pożaru będzie musiało czekać na strażaków z Wronek bądź Szamotuł.
- Pomimo tego, że wozy są sprawne technicznie, że te wozy uczestniczyły w akcjach ratunkowych we Francji i w Unii Europejskiej, my mamy tak niejasne i niedoprecyzowane przepisy, które no jednak mimo wszystko wymagają kosztownego certyfikatu, stąd też będziemy czekać. Wiem, że nad tym pracują posłowie. Czekamy na rozstrzygnięcie i doprecyzowanie przepisów. Czekamy, co się dalej wydarzy - mówi burmistrz Wronek Mirosław Wieczór.
Burmistrz Wronek nie wyklucza, że jeżeli przepisy się nie zmienią, gmina będzie musiała kupić nowe samochody dla OSP zamiast inwestować w prawie trzydziestoletnie wozy.
Młodszy brygadier Lucyna Rudzińska powiedziała naszemu reporterowi, że wycofanie dwóch samochodów bojowych nie wpłynie na bezpieczeństwo mieszkańców pobliskich miejscowości. W samym powiecie szamotulskim działa Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej oraz ponad 60 jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej.