Trwa kampania wyborcza. Temat w Pile jest drażliwy. Obietnica padła nie w kampanii samorządowej, ale przed wyborami uzupełniającymi do Senatu w 2011 r. Co z niej zostało prawie cztery lata później?
Od kilku lat lotnisko w Pile aktywizuje własnymi siłami - aeroklub. Dzięki rozpoczęciu sprzedaży paliwa lotniczego, ruch wzrósł kilkakrotnie - w Pile lądują małe samoloty, których piloci mogą liczyć na obsługę szybszą niż w dużych portach w Poznaniu czy Bydgoszczy. We wrześniu po raz pierwszy od lat w Pile wylądował samolot odrzutowy z Danii. Ale na regularny ruch lotniczy ani na status lotniska zapasowego Ławicy Piła nie ma co liczyć jeszcze przez długie lata. Na loty czarterowe do Tunezji i Egiptu też nie - choćby dlatego, że lotnisko w Pile formalnie jest tylko - lądowiskiem.
Natomiast to, w co władze powinny inwestować i do czego dążyć, to CARGO i obsługa małych samolotów (typu SKY TAXI) - oczywiście wymaga to zmiany statusu z lądowiska na lotnisko... tym bardziej, że betonowy pas startowy o długości 2400m jest wystarczający do lądowania nawet dużych samolotów.