Bezlitosna biologia wymuszała na nich przyjmowanie najróżniejszych "kulturalnych" zleceń. Ten kto płacił z reguły miał jakiś wpływ na ostateczny kształt zamawianego dzieła.
Bywało, że dumni artyści buntowali się, gdy słyszeli, że ich piosenka jest "pisana dla pieniędzy". Z czasem jednak kierowanie się przez ludzi kultury pobudkami biznesowymi stało się powszechnie akceptowane. Tancerze i tancerki, piosenkarze i piosenkarki, artystyczni kowale i kowalki, kominiarze i kominiarki, spawacze i spawarki... Ludzie kultury, każdej profesji, jeździli po świecie, żeby spełnić wymagania zleceniodawców. Pisali i recytowali, grali i śpiewali, ubierali się i rozbierali, a w razie potrzeby ogłaszali apostazję.
Czy także "pracownicy medialni" powinni być uznawani za artystów? Jakimi pobudkami powinni kierować się w swojej pracy dziennikarze?
Autorzy audycji - redaktorzy Piotr Tomczyk i Hubert Jach - całkiem zagubili się w poszukiwaniach odpowiedzi na te pytania.
Na szczęście, ciężar rozprawienia się z dziennikarskimi dylematami zgodził się wziąć na siebie gość programu, lewicowy publicysta, autor Polityko.tv Rafał Otoka Frąckiewicz.