"Chcemy odwrócenia proporcji". D. Tusk zapowiada zmiany w pomocy państwa obywatelom

Gdyby jutro został premierem, pierwszym posunięciem Donalda Tuska byłoby zwolnienie szefa Banku Centralnego i rezygnacja z reformy sądownictwa, żeby dostać pieniądze europejskie.

Przewodniczący PO od Wielkopolski rozpoczął objazd kraju. O świcie odwiedził piekarnię rodziny Sworackich w Kościanie, gdzie mówił o zwiększeniu kosztów działalności małego biznesu związanym z podwyżkami cen gazu i energii elektrycznej. Według Donalda Tuska, działalność takich zakładów stoi pod znakiem zapytania. Zapytany o receptę na podwyżki cen gazu przyznał, że sam nie wie, dlaczego są tak duże.

Ja wiem, że oczywiście w telewizji rządowej będą pisali znowu swoje słynne paski "podatek Tuska". Ja, chociaż od siedmiu lat nie jest premierem, według rządu i za to odpowiadam. Ale zostawmy te ich ponure zabawy i ponurą propagandę, to co jest istotą problemu to ujawnienie całej prawdy o tym co robi PGNiG z tymi pieniędzmi

 - mówił były premier.

Donald Tusk zasugerował, że przyczyną może być to, że według jego informacji, PGNiG inwestował na rynkach finansowych, na czym stracił. Przewodniczący PO pytał też retorycznie, czy to nie fuzja Orlenu i Lotosu jest przyczyną wysokich cen gazu.

Były premier odwiedził też przetwórnię owocowo-warzywną w Starym Bojanowie, której właściciel skarżył się na brak możliwości unowocześniania z powodu braku środków. Przy tej okazji internauci wskazali, że właściciel zakładu w 2017 roku otrzymał na modernizację ponad 3 mln z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, a w ostatnich dwóch latach ponad 1 mln zł bezzwrotnej pomocy w ramach tarczy antykryzysowej.

Ostatnim punktem wizyty Donalda Tuska w Wielkoplsce był mały sklep w Buku. Po rozmowie z jego właścicielem przewodniczący PO zapowiedział zmianę polityki państwa w sferze pomocy obywatelom.

Będziemy bardzo chcieli odwrócić te proporcje. Priorytetem dobrej władzy w Polsce musi być pomoc także dla ludzi ciężko pracujących,  po to, żeby pomagać tym, którzy nie pracują z jakichś powodów uzasadnionych wiekiem, stanem zdrowia, czy jakąś konkretną sytuacją. Ale żeby pomagać innym musimy przede wszystkim wspierać tych, którzy na co dzień ciężko wypracowują te pieniądze, bo dodrukowywanie pieniędzy to nie jest metoda

 - mówił.

Donald Tusk przyznał w Buku, że inflacja jest dokuczliwa w całej Europie, ale "w Polsce bije rekordy". Zapytany jakie by w związku z tym podjął decyzje, gdyby jutro został premierem powiedział, że zwolniłby szefa banku centralnego oraz zrezygnował z reformy sądownictwa, żeby dostać europejskie pieniądze.

-------------

"Diabeł ubrał się w ornat i ogonem na mszę dzwoni" - tym ludowym przysłowiem poseł Prawa i Sprawiedliwości Jan Dziedziczak w Lesznie skomentował poranną wizytę Donalda Tuska w Kościanie. Minister w kancelarii premiera powtarzał, że za podwyżki cen gazu i prądu odpowiedzialny jest właśnie Donald Tusk.

Osoba, która czy to jako premier czy jako szef Europejskiej Partii Ludowej czy wreszcie jako szef Rady Europejskiej odpowiedzialny za projekt "Nord Stream 2", który pozwala Rosji na gazowy szantaż i skrajne podwyżki gazu w całej Europie, i osoba, która zgodziła się, jako premier rządu, na te pakiety związane z ochroną środowiska uderzające w nas tak bardzo w cenach prądu, dzisiaj narzeka, że jest drogo. To jest czysty populizm

 - mówił Jan Dziedziczak.